Zakaz handlu w cztery niedziele w miesiącu jest akceptowalny - mówił w Krakowie wicepremier oraz minister finansów i rozwoju Mateusz Morawiecki.
- Nie widzę tutaj nic bardzo zdrożnego w tym, żeby Polska miała niedziele wolne od wielkiego handlu, podobnie jak jest we Francji czy w Niemczech. Nie widzę też jakiejś żadnej tragedii w PKB, tak jak niektórzy straszą - mówił wicepremier.
Projekt ustawy o zakazie handlu w niedziele zakłada po poprawkach, że handel ma być dozwolony w drugą i czwartą niedzielę miesiąca oraz w dwie kolejne niedziele poprzedzające święta Bożego Narodzenia. Na takie rozwiązanie nie chce zgodzić się NSZZ "Solidarność". Związkowcy chcą, aby wolne były wszystkie niedziele.
Wicepremier zaapelował do władz związku o pomoc w otwarciu Polski na imigrację zawodową ze Wschodu. Mateusz Morawiecki mówił, że obecnie "piętą Achillesową" polskiej gospodarki jest brak wykwalifikowanych pracowników.
Według danych Eurostatu, bezrobocie w Polsce wynosi 4,6 procent i jest najniższe w historii.