W grze można było wcielić się w tytułowego Domana, jego kumpla Baurusa lub obu, bo był dostępny tryb kooperacji. Przemierzając świat fantasy trzeba było dążyć do pokonania Ardana, okrutnego władcy mitycznej krainy. Każdy z bohaterów dysponował kilkoma ciosami i bronią. Od miecza, przez halabardę, kuszę, kończąc na karabinie Kałasznikow, który dostępny był tylko po wpisaniu kodu.
Nawiązania do Franko są oczywiste, a bohater tej gry nawet na chwilę pojawia się w przerywniku. Doman jest jednak grą ładniejszą, płynniejszą i bardziej brutalną. Hektolitry krwi to najłagodniejsze określenie, bo odcięte głowy latają tu dość często. Co ciekawe, była opcja wyłączająca brutalność.
Grę w roku 1995 wydało na pięciu dyskietkach kultowe Mirage. Osoby posiadające Amigę z dużo większą niż standardowo ilością pamięci RAM, mogli cieszyć się lepszym udźwiękowieniem i dodatkowym ciosem. Niestety Doman - Grzechy Ardana był ostatnią produkcją studia World Software.