Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Giermasz » RECENZJE
F.I.S.T.: Forged In Shadow Torch
F.I.S.T.: Forged In Shadow Torch
Bardzo się cieszę, że nie przegapiłem tej gry. Fakt, pomógł sponsorowany tekst, jaki przeczytałem w jednym z portali. Z przymróżeniem oka mówiąc, tym sposobem przywróciłem nieco wiary, że takie publikacje działają. Bo w zalewie premier łatwo przegapić produkcję, która nie miała jakiejś wielkiej siły przebicia (choć, patrz wyżej, jakieś ruchy promocyjne są). Tymczasem F.I.S.T: Forged In Shadow Torch to doprawdy bardzo udana gra w swoim gatunku. I do tego bardzo sensownie wyceniona. Jeżeli lubicie się nieco pogimnastykować w połączeniu platformówki i bijatyki, to gorąco polecam.

Grę
do recenzji dostaliśmy od agencji reprezentującej twórców.
GIERMASZ-Recenzja F.I.S.T.: Forged In Shadow Torch

Czyli karty na stół wyłożyłem od samego początku - więc teraz wypadałoby, co oczywiste, wyjaśnić, skąd mój zachwyt (można użyć tego słowa) w stosunku do F.I.S.T: Forged In Shadow Torch. Nie da się ukryć, że zainteresowałem się tą produkcją tuż po skończeniu absolutnie genialnego Metroid: Dread. Czyli macie podpowiedź co do gatunku. Opisywana produkcja to metroidvania, platformówka, w której odblokowujemy kolejne umiejętności. No i - może nawet przede wszystkim - mamy tu bardzo dużo walki.

W pewnym sensie F.I.S.T: Forged In Shadow Torch można nazwać slasherem? Skąd taki pomysł? Otóż, oczywiście jest dużo skakania (do tego wątku wrócę), ale i nie raz znajdziemy się na arenie, atakowani przez kolejne fale wrogów. I - stąd ten slasher mi się wziął - do dyspozycji mamy cały wachlarz różnych ciosów. Przykładowo: jak wciśniesz dwa razy kwadrat i raz trójkąt, to odpalisz jakiś tam cios. Trzy razy kwadrat, raz trójkąt - kolejny cios. I tak dalej. To mechanika żywcem wzięta z gier typu Mortal Kombat czy Tekken. A że przy okazji eksplorujemy kolejne obszary - to przecież mamy w slasherach. Mam nadzieję, że tym samym wyjaśniłem, skąd takie coś mi się wzięło. Budowanie złożonych kombosów w F.I.S.T: Forged In Shadow Torch to zabawa sama w sobie. Choć fakt faktem, że te najbardziej wymagające to odpalą chyba prawdziwi "wymiatacze" (o poziomie trudności więcej za chwilę).

Oczywiście mowa także o metroidvanii. Również, poniekąd, w mechanice pojedynków. Za walutę zbieraną w grze możemy wykupować kolejne ciosy, ulepszenia. Z biegiem gry, oprócz tytułowej, żelaznej pięści, dostaniemy inne narzędzia do siania zniszczenia. Choć, także do odblokowywania wcześniej niedostępnych miejsc. Jak masz świder, to przejdziesz przez specjalnie wyglądające drzwi. Ten sam świder działa jak helikopter - i jak widzisz strumień powietrza, to wiesz, że możesz polecieć mając ten gadżet. Tak działają metroidvanie: na dwuwymiarowej mapie, przykładowo, wydaje się, że gdzieś do góry można wskoczyć. Ale nie zrobisz tego, gdy nie umiesz jeszcze podwójnego skoku. Ten odblokujesz później - i możesz wrócić do tej części mapy, aby eksplorować wcześniej niedostępny obszar. Więcej zdradzać nie będę, to wbrew pozorom, dosyć prosta mechanika.

Choć - raz - o tyle mnie czasami denerwuje, że momentami nie wiem, czy czegoś nie potrafię zrobić (bądź dobrze wykorzystać techniki którą już znam) - czy po prostu jeszcze nie nadszedł moment na wejście do tej części planszy. Dodajcie do tego backtracking, czyli przemierzanie już odwiedzanych lokacji. Oczywiste, skoro dopiero po jakimś czasie, będziecie w stanie gdzieś wskoczyć, otworzyć jakieś drzwi. Albo znajdziecie klucz do mijanej wcześniej skrzynki. Taki urok gatunku. I, żeby była jasność, nie uznaję tego za minus.

Graficznie jest ślicznie. Oczywiście poruszamy się w czterech kierunkach - prawo, lewo, góra, dół - ale mowa o widoku 2,5D. Czyli w tle się dzieje. Klimat jest dieselpunkowy, połączony z mocno azjatyckim sznytem (w końcu za F.I.S.T: Forged In Shadow Torch odpowiada chińskie studio). Efekt jest doprawdy bardzo udany. A i "sól ziemi", czyli animacje, projekty poziomów, "feeling" ze skakania i wykonywania innych ewolucji - to się twórcom naprawdę bardzo udało. Choć, przyznaję, momentami miałem wrażenie, jakby postać nie zareagowała idealnie na komendę, jaką wydałem. Ale raz, że mogła być to tylko moja niezgrabność, a dwa, że zdarzało się to na tyle rzadko, że nie powodowało irytacji. Udźwiękowienie jest całkiem fajne, zresztą słyszcie muzykę w tle [w wersji audio tej recenzji].

Można dyskutować o poziomie trudności. Podstawowi wrogowie są stosunkowo łatwi. Choć w grupie mogą nieco dać popalić. Z kolei pojedynki z bosami szybko stają się całkiem wymagające. Ale po odrobinie treningu da się ich pokonać. Wspomniałem Metroid: Dread. Przyznam, że fakt, iż ograłem tuż przed F.I.S.T: Forged In Shadow Torch tak znakomitego przedstawiciela gatunku, to naprawdę mi pomogło. Właśnie w tym, że czułem się nieco wytrenowany po spędzeniu iluś godzin we wspomnianej metroidvanii. W F.I.S.T: Forged In Shadow Torch zdarzają się też trudniejsze sekwencje "skakane". Nie zawsze udało się za pierwszym razem przejść. W mojej ocenie poziom trudności jednak jest dobrze wyważony - choć tu oczywiście wiele zależy od Waszych umiejętności.

Opis fabuły sobie podaruję, jest osadzona w klimacie, nawet mnie zainteresowała i chciałem dowiedzieć się, jak skończy się ta historia. Ale opinie są różne na ten temat - a skoro mi się nawet podobało, to nie chcę psuć frajdy ze śledzenia opowieści o człekokształtnych królikach, szopach, niedźwiedziach, myszach i innych antropomorficznych mieszkańcach Torch City walczących z reżimem robotów.

Podsumowując, za 120 złotych dostajecie naprawdę bardzo udaną metroidvanię. F.I.S.T: Forged In Shadow Torch ujmuje graficznym klimatem, rozrusza Wam palce i nie raz bardzo pozytywnie zaskoczy kolejnemi sekwencjami zręcznościowymi. Naprawdę pomysłowo zaprojektowanymi. Do ideału nieco zabrakło, ale tylko nieco. F.I.S.T: Forged In Shadow Torch to jedno z bardzo przyjemnych zaskoczeń tego roku. Absolutnie nie czekałem na tę grę, zapowiedzi przegapiłem, więc tym bardziej się cieszę, że miałem przyjemność się nią bawić. Jeżeli lubicie zręcznościowe wyzwanie, to F.I.S.T: Forged In Shadow Torch spełni Wasze oczekiwania.

Ocena: 9/10
 

Zobacz także

2022-04-30, godz. 06:00 MotoGP 22 [Xbox Series X] Wygląda najlepiej w historii i daje najwięcej frajdy w historii - to nowa odsłona MotoGP oznaczona numerem 22. Gra nie wystrzegła się jednak kilku błędów… » więcej 2022-04-30, godz. 06:00 Tropico 6: Next Gen Edition [Xbox Series X] Nie wiem czy są gracze, którzy no nie to, że nie grali w Tropico, ale chociaż nie słyszeli tej nazwy. Sympatyczna strategia ekonomiczna, ubrana w komiksową… » więcej 2022-04-23, godz. 06:00 Chernobylite - recenzja ulepszonej wersji [PlayStation 5] Kilka miesięcy temu recenzowałem polskie Chernobylite w wersji na PlayStation 4. Przygoda przygotowana przez gliwickie studio The Farm 51 mocno mi podeszła… » więcej 2022-04-16, godz. 06:00 LEGO Gwiezdne Wojny: Saga Skywalkerów [Xbox Series X] Musiałem odpocząć od licznych gier serii LEGO, ale Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów było idealnym powodem do powrotu. Z olbrzymim przytupem, bo niewątpliwie… » więcej 2022-04-16, godz. 06:00 Crusader Kings III - recenzja wersji konsolowej [Xbox Series X] Crusader Kings III to żadna nowość. Potęża i skomplikowana strategia już dłuższy czas temu podbiła serca wielu graczy i krytyków na całym świecie… » więcej 2022-04-16, godz. 06:00 Tunic [Xbox Series X] Wszyscy porównują Tunic do starych odsłon Zeldy i trzeba im przyznać sporo racji. Bo Tunic ma z tym tytułem wiele wspólnego. Ponad to łączy również cechy… » więcej 2022-04-09, godz. 06:00 Tiny Tina's Wonderlands [Xbox Series X] To jest coś, czego potrzebowaliśmy, nawet jeśli nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. I nawet nie chodzi o Borderlands. Tiny Tina’s Wonderlands to spin off… » więcej 2022-04-09, godz. 06:00 Chocobo GP [Switch] Dobre z 10 minut siedziałem przed komputerem z palcami na klawiaturze... i nic. Pustka, wytarte stwierdzenia typu "fanom może się spodobać" albo "bawiłem… » więcej 2022-04-09, godz. 06:00 The House of the Dead: Remake [Switch] Późne lata 90., SEGA wypuszcza grę The House of the Dead, która szturmem zdobywa salony gier. Strzelanie do zombiaków okazało się hitem, co przerodziło… » więcej 2022-04-02, godz. 06:00 Ghostwire Tokyo [PC] Ghostwire Tokyo to kolorowa, barwna a jednocześnie przykra i przytłaczająca historia w interesującym mieście, jakim jest stolica Japonii. Rozpoczynam od fabuły… » więcej
2425262728