Od początku zacząłem szukać analogii do znanych przeze mnie tytułów i pierwsze, co mi się nasunęło na myśl, to podobieństwo do pewnej gry z grecką literą w logo. Kiedy jako broń w System Shocku otrzymałem kawałek rury, to od razu przypomniał mi się Gordon Freeman i przygody z Half Life. Zresztą, trzeba powiedzieć, że System Shock zainspirował wielu twórców gier i mechaniki z tego tytułu można znaleźć w innych grach: na przykład BioShocku.
Zanim jeszcze o gameplay’u - na remake’ach starych gier twórcy mogą się nieźle przejechać. Choćby przywołując case remastera GTA : San Andreas, który był bardzo krytycznie przyjęty, niektórzy fani tytułu na hasło „remaster” dostają co najmniej dreszczy. W tym przypadku natomiast, oglądając stare klipy, doszedłem do wniosku, że jest to unowocześnienie zrobione z głową. Widać, że poziomy, poza tym, że są w HD, nie zostały zmienione, monstra są realistyczne, a cała oprawa po prostu - dobrze zrobiona. Zresztą Nightdive Studios, które się podjęło prac nad System Shockiem powiedziało, że przy pracach konsultowali się z twórcami oryginału, aby jak najbardziej pozostawić ducha produkcji z zeszłego wieku. Co najbardziej się zmieniło? Myślę, że interfejs, który jest po prostu bardziej dostosowany dla współczesnego gracza.
Jak się w to gra? Dla kogoś, kto jest obyty z takimi produkcjami to pewnie będzie chleb powszedni. Chodzimy, zbieramy przedmioty, bijemy, strzelamy i staramy się nie być trafionymi. Wybór broni i ich typów jest mocny, każda giwera w System Shocku ma swoje wady i zalety, co pozwala dobrać narzędzie do zabijania do odpowiedniego mutanta. Mnie natomiast irytowała trochę walka wręcz. Może to personalne odczucie, ale czasem nie wiedziałem, czy trafiłem nieumarłego rurą, czy jednak nie zabrałem mu HP. Poza tym nie miałem poczucia, żeby coś mnie irytowało, może poza częstymi zgonami na początku, ale to nie jest wina twórców, że ja nie umiem grać.
Fabularnie nic się nie zmieniło, co odpowiadać będzie fanom serii. W krótkim przybliżeniu - w System Shocku wcielamy się w postać hakera, ujętego przy próbie kradzieży danych, naszą misją jest zapobieganie destrukcyjnym planom SHODAN, sztucznej inteligencji na stacji kosmicznej Cytadela. W międzyczasie użeramy się z załogą zamienioną w mutantów przez wirusa, ale to tylko detal.
Z perspektywy kogoś, kto pierwszy raz ściera się z tytułem, wrażenie jest naprawdę pozytywne, a domyślam się, że dla fana tej gry pewnie na plus będzie fakt, że wiernie udało się przenieść mapę, mechaniki i klimat gry do XXI wieku.
Ocena: 7/10