To będzie kolejna odsłona sporu o to czy prokuratorzy mogą przeglądać akta procesów klientów kancelarii adwokackiej. W środę szczeciński Sąd Apelacyjny zdecyduje czy śledczy mają prawo wykorzystać część akt spraw, które prowadził podejrzany o fałszerstwo mecenas Marek K.
Prokuratorzy zwrócili się jednak z wnioskiem o wykorzystanie konkretnych dokumentów. Nie wiadomo jakich dokładnie, ale udało nam się ustalić, że są one wymienione we wniosku w sześciu punktach.
Sąd Okręgowy w Szczecinie zgodził się jedynie na wykorzystanie akt opisanych w jednym z tych punktów. Są to dokumenty bezpośrednio związane z postępowaniem w sprawie fałszerstwa, jakiego według śledczych dopuścił się mecenas Marek K.
Zarówno prokuratura, jak i obrońca złożyli zażalenia na tę decyzję. W środę rozpatrzy je apelacja.
Prawnik ze Szczecina Marek K. usłyszał zarzut spreparowania testamentu zmarłej kobiety i zarzut usiłowania oszustwa. Za przygotowanie fałszywego dokumentu miał otrzymać 65 tysięcy złotych od dziennikarzy TVN, którzy zorganizowali prowokację i powiadomili służby.
Śledczy zabrali z kancelarii mecenasa akta kilkuset spraw cywilnych, które prowadził. Sąd Apelacyjny zażądał ich zwrotu i jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej, Małgorzata Wojciechowicz, śledczy oddali dokumenty. Markowi K. grozi 10 lat więzienia.