Według rzecznika Sądu Okręgowego w Szczecinie, Michała Tomali sytuacja do tej pory się nie poprawiła.

- Ilość dostarczanej korespondencji jest niewspółmiernie mała w porównaniu do tej, która wychodzi z sądu. Ponadto termin doręczania zwrotek potwierdzających odbiór sięga nawet trzech tygodni - wymienia Tomala.

Podobne statystyki nie były prowadzone, gdy sądy obsługiwała Poczta Polska. Jak nam powiedział Michał Tomala, to dlatego, że wtedy reklamacje zdarzały się raz na kilka miesięcy.

- Teraz skarży się coraz więcej klientów i adwokatów. Jedna ze szczecińskich kancelarii stwierdziła, że w ubiegłym roku doręczyciel przychodził codziennie, natomiast w tym - był tylko sześć razy w ciągu całego miesiąca - dodaje rzecznik sądu.

PGP konsekwentnie zapewnia w mediach, że wszystko jest w porządku, a reklamacje stanowią promil tego, ile listów firma dostarcza.

Więcej na ten temat we wtorkowym magazynie "Radio Szczecin na Wieczór", tuż po godz. 20. Do naszego studia zaprosiliśmy przedstawicieli firmy PGP i Poczty Polskiej.