Jedni mówią, że to klęska, inni, że to tylko niepowodzenie. Politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej komentują częściowe wyniki wyborów samorządowych w Szczecinie. Wynika z nich, że skład SLD w radzie miasta zmniejszył się z sześciu do dwóch radnych.
Mandatu nie zdobył m.in. Piotr Kęsik, który był radnym od 1998 roku, czyli przez cztery kadencje. Jak tłumaczy, trzeba wyciągnąć wnioski i podaje przykład.
- Grzegorz Napieralski w swoim czasie poniósł porażkę i wiedział jak się zachować [po porażce w wyborach parlamentarnych Napieralski zrezygnował z szefostwa w partii na rzecz Leszka Millera - przyp. red.]. W związku z tym, po przeanalizowaniu sytuacji, oczekuję odpowiednich zachowań ze strony swoich liderów - mówi Kęsik.
Liderem Sojuszu w Szczecinie jest Dawid Krystek. Jak mówi, pod wpływem emocji deklaracji składać nie będzie. - Nigdy nie jest tak, że jedna osoba odpowiada za niepowodzenie w kampanii. Każdy z nas musi uderzyć się w pierś - dodaje.
Od polityki odpocznie też trzech dotychczasowych radnych z SLD: Jędrzej Wijas, Adam Kozłowski oraz Marcin Napieralski. Miejsce w szczecińskiej radzie miasta zachowali natomiast: Dawid Krystek i Henryk Jerzyk.
- Grzegorz Napieralski w swoim czasie poniósł porażkę i wiedział jak się zachować [po porażce w wyborach parlamentarnych Napieralski zrezygnował z szefostwa w partii na rzecz Leszka Millera - przyp. red.]. W związku z tym, po przeanalizowaniu sytuacji, oczekuję odpowiednich zachowań ze strony swoich liderów - mówi Kęsik.
Liderem Sojuszu w Szczecinie jest Dawid Krystek. Jak mówi, pod wpływem emocji deklaracji składać nie będzie. - Nigdy nie jest tak, że jedna osoba odpowiada za niepowodzenie w kampanii. Każdy z nas musi uderzyć się w pierś - dodaje.
Od polityki odpocznie też trzech dotychczasowych radnych z SLD: Jędrzej Wijas, Adam Kozłowski oraz Marcin Napieralski. Miejsce w szczecińskiej radzie miasta zachowali natomiast: Dawid Krystek i Henryk Jerzyk.