Podróżnik z Nowogardu Tomasz Kwiatkowski wybiera się rowerem na północny kraniec Europy. On i jego dwóch kolegów z innych części kraju w poniedziałek wyruszają na ekstremalną wyprawę na Przylądek Północny w Norwegii.
Podróżnicy przejadą przez Litwę, Łotwę, Estonię, Finlandię i Norwegię. Żeby cel zrealizować w ciągu miesiąca, będą musieli pokonywać około 100 kilometrów dziennie. Największymi przeszkodami będzie jednak nie odległość, a mróz nawet do -40 stopni.
Jak mówi Kwiatkowski, niebezpieczne tak, jak podczas poprzedniej wyprawy podróżnika do Chin, mogą być też zwierzęta, które rowerzyści spotkają. - W Mongolii nie były groźne. Nie wiem, jak będzie z wilkami i niedźwiedziami, oprócz reniferów, które będziemy mijać najczęściej - powiedział.
Podróżnicy mają do przejechania około trzech tysięcy kilometrów. Dla Tomasza Kwiatkowskiego to już druga ekstremalna wyprawa. W 2013 roku wybrał się w podróż z Lizbony do Pekinu.
Jak mówi Kwiatkowski, niebezpieczne tak, jak podczas poprzedniej wyprawy podróżnika do Chin, mogą być też zwierzęta, które rowerzyści spotkają. - W Mongolii nie były groźne. Nie wiem, jak będzie z wilkami i niedźwiedziami, oprócz reniferów, które będziemy mijać najczęściej - powiedział.
Podróżnicy mają do przejechania około trzech tysięcy kilometrów. Dla Tomasza Kwiatkowskiego to już druga ekstremalna wyprawa. W 2013 roku wybrał się w podróż z Lizbony do Pekinu.