Od 10 do 15 tysięcy pączków przygotowują szczecińscy cukiernicy tylko w jednym zakładzie na Tłusty Czwartek. To nawet 50 razy więcej niż zwykle.
Praca ruszyła o północy. Pączki będą się smażyć do południa w czwartek.
- Pierwszy etap to mieszanie ciasta - opowiada Sebastian Graczyk, właściciel jednego z najstarszych zakładów w Szczecinie. - Potem ciasto wędruje do maszyny dzielącej, następnie do garowni, a na końcu do smażalni. Na jednej naszej patelni mieści się ok. 50 sztuk.
Przyjmuje się, że jeden pączek ma ok. 400 kalorii. Aby go spalić, trzeba np. tańczyć przez ponad 30 minut.
W kalendarzu chrześcijańskim Tłusty Czwartek to ostatni czwartek przed Wielkim Postem.
- Pierwszy etap to mieszanie ciasta - opowiada Sebastian Graczyk, właściciel jednego z najstarszych zakładów w Szczecinie. - Potem ciasto wędruje do maszyny dzielącej, następnie do garowni, a na końcu do smażalni. Na jednej naszej patelni mieści się ok. 50 sztuk.
Przyjmuje się, że jeden pączek ma ok. 400 kalorii. Aby go spalić, trzeba np. tańczyć przez ponad 30 minut.
W kalendarzu chrześcijańskim Tłusty Czwartek to ostatni czwartek przed Wielkim Postem.