Jak tłumaczą, zasiewają grunty, które zgodnie z obietnicą Agencji Nieruchomości Rolnych trafią do rolników.
- Pan dyrektor obiecał, że ta ziemia wróci do agencji i zostanie rozdysponowana na rolników. I tego oczekujemy - komentuje Kujawa.
Podobnie jest w Obojnie. Tam rolnicy zaczęli obsiewać pola dzierżawione przez firmę z duńskim kapitałem. Na te grunty Agencja Nieruchomości Rolnych miała ogłosić przetarg i do dziś tego nie zrobiła - tłumaczy Wacław Klukowski, rolnik z Letnina.
- Nie jest przestrzegana ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego, która mówi, że priorytetem jest gospodarstwo rodzinne, a nie wielkoobszarowe z obcym kapitałem - tłumaczy Klukowski.
Dyrektor zachodniopomorskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych ma wyłączony telefon.
Przez lukę w prawie osoby, które na dziko obsiewają ziemię, mogą ubiegać się o unijne dopłaty do upraw.