Nie będzie interwencji Agencji Nieruchomości Rolnych po tym jak rolnicy z Pyrzyc obsiali nie swoje pola. W środę ok. 40 rolników w Ślazowie i Obojnie zasiało rzepak na 500 ha gruntów. Część ziemi od ANR dzierżawi przedsiębiorca z Wielkopolski, a część spółka z duńskim kapitałem. Agencja umywa ręce i odsyła obie strony do sądu.
Agencja nie nałoży jednak kar, bo pola są we władaniu dzierżawców i to oni powinni zgłosić sprawę do sądu.
- Agencja Nieruchomości Rolnych w tej chwili nie jest bezpośrednio przy sprawie, nie ma podstaw do nałożenia jakichkolwiek kar - wyjaśnia zastępca dyrektora zachodniopomorskiego oddziału ANR, Andrzej Matyjaszek.
Rolnicy tłumaczą, że zasiewają pola, bo ich dzierżawcy nie wywiązują się z warunków przetargu określonych przez Agencję. Tym samym na grunty powinny zostać ogłoszone nowe przetargi.
Matyjaszek odpowiada, że jeśli rolnicy mają na to dowody, powinni również zgłosić sprawę do sądu. - W momencie, gdyby sąd orzekł, że Agencja jest winna i złamała prawo, to dyrektorzy żegnają się ze swoją pracą, a do rolników wraca ziemia - wyjaśnia.
Rolnicy podczas zasiewu zostali wylegitymowani przez policję. Za wejście na cudze pole grozi im 500 złotych grzywny.
Dzierżawcy gruntów zamierzają skierować sprawę zasiewu do sądu.