Jak mówi Marcin Gawron, w czasie przymusowej przerwy zawodnicy się nie nudzą.

- Siedzimy w pomieszczeniu przeznaczonym dla zawodników. Kto chce może położyć się na materacach. Mamy przekąski, wodę, soki, napoje energetyczne. Każdy spędza ten czas na swój sposób, ale głównie siedzimy razem, rozmawiamy i śmiejemy się. Czekamy na decyzję sędziego - mówi Gawron.

Pochodzący z Nowego Sącza tenisista przegrał pierwszego seta z Filippo Volandrim 3:6, a w drugim przegrywa 0:1. Marcin Gawron nie ukrywa, że w środę chce dokończyć dzisiejszy pojedynek.

- Co 15 minut zaczyna padać, więc może być tak, że zrobią korty, a tu znów spadnie deszcz i będziemy musieli zejść. To jest ciężkie, bo głowa cały czas musi być skoncentrowana i człowiek musi być rozgrzany - tłumaczy Gawron.

Okazało się, że życzenie Marcina Gawrona zostanie spełnione i mecz z Volandrim zostanie dokończony następnego dnia. Wszystkie pozostałe zaplanowane na wieczór turniejowe pojedynki zostały odwołane z powodu opadów deszczu i odbędą się w środę.