W tym tygodniu prokuratura oskarżyła 11 rolników z Pyrzyc i pracownika Agencji Nieruchomości Rolnych o udział w grupie przestępczej zajmującej się ustawianiem przetargów na zakup ziemi - zdarzenie to komentowali w "Kawiarence politycznej" zachodniopomorscy politycy.
Dariusz Wieczorek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej zwrócił uwagę, że sytuacji by nie było, gdyby koalicja lepiej pracowała.
- Prowadziliście taką politykę, że nie zabezpieczyliście interesu polskich rolników. Jako Zjednoczona Lewica i SLD widzimy to. Jeżeli pan marszałek mówi, że dopiero teraz przygotowaliście ustawę... mieliście na to osiem lat - powiedział Wieczorek.
Zdaniem Pawła Muchy z Prawa i Sprawiedliwości o tym problemie trzeba mówić. Zwrócił też uwagę na czas, w którym podjęto działania przeciwko rolnikom.
- Jest na Pomorzu Zachodnim poważny problem, zwłaszcza na ziemi pyrzyckiej, związany z obrotem ziemią. Jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, gdzie na dwa tygodnie przed wyborami podejmuje się takie działania, to nie jest normalny standard funkcjonowania państwa - stwierdził Mucha.
Piotr Misiło z Nowoczesnej także widzi w tym politykę.
- Wydaje mi się, że to element gry politycznej ze strony PiS-u, PO i być może PSL-u, ale taka jest polityka. Zostało 10 dni do wyborów. Wolałbym, żebyśmy nie ekscytowali się tą sprawą - powiedział Misiło.
Jarosław Rzepa z Polskiego Stronnictwa Ludowego przypomina, że to Prawo i Sprawiedliwość podgrzewa temat.
- Minister rolnictwa poprosił prokuraturę o jednoznaczne ustosunkowanie się do tej sytuacji. Co robi w tym momencie Prawo i Sprawiedliwość? Grzeje to politycznie - skomentował Rzepa.
Poseł Magdalena Kochan z Platformy Obywatelskiej uważa, że to nie jest w żaden sposób sprawa polityczna.
- Robienie z tego afery politycznej i mówienie, że to więźniowie polityczni wydaje mi się nadużyciem - uznała Kochan.
Prokuratura zarzuca oskarżonym rolnikom, że przed przystąpieniem do licytacji ustalali zwycięzcę i nie podbijali mu ceny. Taka osoba nabywała nieruchomość za tę najniższą cenę. Spośród 12 oskarżonych osób 5 aresztowano, pozostali zostali zwolnieni za poręczeniem majątkowym od 30 do 60 tys. złotych.
Posłuchaj "Kawiarenki politycznej".
- Prowadziliście taką politykę, że nie zabezpieczyliście interesu polskich rolników. Jako Zjednoczona Lewica i SLD widzimy to. Jeżeli pan marszałek mówi, że dopiero teraz przygotowaliście ustawę... mieliście na to osiem lat - powiedział Wieczorek.
Zdaniem Pawła Muchy z Prawa i Sprawiedliwości o tym problemie trzeba mówić. Zwrócił też uwagę na czas, w którym podjęto działania przeciwko rolnikom.
- Jest na Pomorzu Zachodnim poważny problem, zwłaszcza na ziemi pyrzyckiej, związany z obrotem ziemią. Jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, gdzie na dwa tygodnie przed wyborami podejmuje się takie działania, to nie jest normalny standard funkcjonowania państwa - stwierdził Mucha.
Piotr Misiło z Nowoczesnej także widzi w tym politykę.
- Wydaje mi się, że to element gry politycznej ze strony PiS-u, PO i być może PSL-u, ale taka jest polityka. Zostało 10 dni do wyborów. Wolałbym, żebyśmy nie ekscytowali się tą sprawą - powiedział Misiło.
Jarosław Rzepa z Polskiego Stronnictwa Ludowego przypomina, że to Prawo i Sprawiedliwość podgrzewa temat.
- Minister rolnictwa poprosił prokuraturę o jednoznaczne ustosunkowanie się do tej sytuacji. Co robi w tym momencie Prawo i Sprawiedliwość? Grzeje to politycznie - skomentował Rzepa.
Poseł Magdalena Kochan z Platformy Obywatelskiej uważa, że to nie jest w żaden sposób sprawa polityczna.
- Robienie z tego afery politycznej i mówienie, że to więźniowie polityczni wydaje mi się nadużyciem - uznała Kochan.
Prokuratura zarzuca oskarżonym rolnikom, że przed przystąpieniem do licytacji ustalali zwycięzcę i nie podbijali mu ceny. Taka osoba nabywała nieruchomość za tę najniższą cenę. Spośród 12 oskarżonych osób 5 aresztowano, pozostali zostali zwolnieni za poręczeniem majątkowym od 30 do 60 tys. złotych.
Posłuchaj "Kawiarenki politycznej".
Dariusz Wieczorek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej zwrócił uwagę, że sytuacji by nie było, gdyby koalicja lepiej pracowała.
Zdaniem Pawła Muchy z Prawa i Sprawiedliwości o tym problemie trzeba mówić. Zwrócił też uwagę na czas, w którym podjęto działania przeciwko rolnikom.
Jarosław Rzepa z Polskiego Stronnictwa Ludowego przypomina, że to Prawo i Sprawiedliwość podgrzewa temat.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Przepraszam bardzo, ale w jakim kraju my żyjemy, że konstytucyjny minister zwraca się do niezależnej i apolitycznej instytucji powołanej do ścigania przestępstw, z wnioskiem, aby ta się wytlumaczyła po politycznych zarzutach skierowanych przez jedną z formacji politycznych
politycznych? Kto w naszym kraju będzie oceniał czy prokuratura słusznie kogoś oskarżyła, minister rolnictwa czy niezależny sąd? Co za obciach. W jakim kraju my żyjemy, że instytucja kościelna podważa działania niezależnych organów demokratycznego państwa prawa, które są powołane do ścigania przestępstw? Tylko dlatego, bo jest to wygodne z politycznego punktu widzenia? Rolnicy są jakąś grupą wyjętą spod naszego prawodawstwa? W cywilizowanych krajach od oceny materiału dowodowego jest niezależny sąd, a nie minister rolnictwa albo przedstawiciel Kościoła. Ufam, że ta polityczna hucpa w ogóle nie wpłynie na pracę organów wymiaru sprawiedliwości. Takie zapędy są jednak niebezpieczne z punktu widzenia sprawności funkcjonowania naszego państwa.
Protestującym rolnikom, a w szczególności NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność" zależy na postępowaniu sądowym w sprawie tzw. "zorganizowanej grupy przestępczej". To właśnie wynik tego postępowania będzie audytem tego co ma miejsce w obrocie ziemią rolną na Pomorzu Zachodnim. Stąd określenie "Wypadki pyrzyckie". Ocenione zostaną wszystkie strony, instytucje publiczne, organizacje i samorząd rolniczy, wreszcie sami rolnicy i politycy stanowiący w Polsce prawo. Ta sprawa jest więc w interesie środowiska rolniczego jak i opinii publicznej. Tło polityczne oczywiście jest, ale ono zacznie wygasać po 25 października br., a więc po wyborach. Działając, w oparciu o obowiązujące w Polsce prawo, liczymy na zmianę środka zapobiegawczego i uwolnienie rolników. Nikt nie naciska na Prokuraturę, a tym samym na Sąd. Nie można jednak zabraniać dyskusji o całej sprawie. Wygaszanie emocji w tym przypadku nie jest możliwe. Protest rolników jest przede wszystkim wyrazem rolniczej solidarności, jeśli ktoś chce ją nazywać solidarnością "zorganizowanej grupy przestępczej", to proszę bardzo. Dziś piszemy historię Pomorza Zachodniego. Z obradującym Rządem RP w Szczecinie i rolnikami w areszcie śledczym.