PiS pokazuje dokument z prokuratury i twierdzi, że Urząd Marszałkowski celowo i bezprawnie zataja akta tzw. afery melioracyjnej.
Sprawę bada sejmikowa komisja rewizyjna na której czele stoi właśnie Paweł Mucha. Radny PiS zwraca uwagę, że ostatnio sejmik odwołał z niej Dariusza Wieczorka z opozycyjnego SLD, a następnie większość PO-PSL przegłosowała zakończenie kontroli.
- Przypomnę, że mówimy o sprawie nieprawidłowości na sumę około 150 milionów złotych. Nie można tej sprawy zamieść pod dywan. Przez prawie rok kontroli marszałek i Zarząd Melioracji nie przedstawili nam tych dokumentów.
W przesłanym w lutym do Radia Szczecin oświadczeniu Urząd Marszałkowski stwierdzał, że o dokumencie z prokuratury wie, ale "komisja nie sprecyzowała, czego dokładnie potrzebuje".
- Przewodniczący komisji rewizyjnej żąda dokumentów, których nie jest w stanie sprecyzować bądź takich, których udostępnienie zgodnie z pismem od prokuratora i opinią naszych prawników skutkowałoby odpowiedzialnością karną - odpierał zarzuty marszałek Olgierd Geblewicz po czwartkowej konferencji prasowej polityków PiS.