Szpica NATO ze sztabem w Szczecinie nie jest gwarantem bezpieczeństwa na wschodniej flance Sojuszu - uważa były dowódca jednostki specjalnej GROM.
- To się strasznie ślimaczy. Szpica dopiero się tworzy. Duży udział jest w tym Polski. Powiedziałbym, że zbyt duży. Konieczne jest zaangażowanie Amerykanów, ale chociażby naszych niemieckich przyjaciół, bo tylko wtedy rzeczywiście będzie można mówić o kolektywnej obronie - uważa gen. Polko.
Założeniem takiej formuły jest szybkie reagowanie na zagrożenia. Od chwili alarmu 5 tysięcy żołnierzy szpicy będzie miało 48 godzin na podjęcie działań.
Były dowódca GROM-u w czwartek wziął udział w spotkaniu Safety Forum Szczecin 2016. Jego uczestnicy rozmawiali m.in. o potencjalnych zagrożeniach dla Polski i regionu oraz o roli Wielonarodowego Korpusu Północno Wschodniego. Wydarzenie zorganizował think-tank Nobilis Media.