Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Realizacja: Marek Kowalczyk [Radio Szczecin]
Źródło: youtube.com/rt
Źródło: RT Deutsch
40-tonowa ciężarówka wjechała w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym w dzielnicy Charlottenburg w Berlinie. Zginęło co najmniej 12 osób. Około 50 jest rannych, w tym wiele w stanie krytycznym. Tir należał do firmy transportowej z Gryfina.
Około północy na briefingu prasowym pojawił się rzecznik berlińskiej straży Sven Gerling, który mówił, że akcja ratunkowa została zakończona. Rano potwierdzono śmierć 12 osób, a 48 zostało odwiezionych do szpitala, stan niektórych z nich jest ciężki.

"Zobaczyliśmy że ciężarówka wjeżdża w stragany" - relacja z miejsca zdarzenia.

Naczepa ma tablice rejestracyjne z Gryfina. Ciągnik - według numerów - zarejestrowany jest w województwie pomorskim. Był stamtąd leasingowany.

Policjanci zatrzymali jednego z podejrzanych. "Die Welt" podaje, że sprawcą jest prawdopodobnie Pakistańczyk. W ciężarówce, którą wykorzystano do zamachu, znaleziono ciało mężczyzny. Berlińska policja potwierdziła, że jest to Polak, prawdopodobnie kierowca samochodu. Wiele wskazuje jednak na to, że to nie nasz rodak spowodował tę katastrofę, a jego ciężarówka została wcześniej skradziona.

Polak z Berlina: "Tamtędy przechodzi bardzo dużo ludzi".

Jak wynika z informacji agencji dpa, podejrzany o zamach mężczyzna został zarejestrowany w Niemczech jako uchodźca w lutym tego roku. Te informacje są sprawdzane, bo według dziennikarskich ustaleń mężczyzna używał po przyjeździe do Niemiec różnych nazwisk. W nocy został przetransportowany do biura Prokuratora Generalnego RFN przy Sądzie Najwyższym w Karlsruhe. Tam zostanie przesłuchany.

Właściciel firmy transportowej z Gryfina, do której należy ciężarówka, Ariel Żurawski jest pewien, że jego kierowca nie ma związku z zamachem.

- Dowiedziałem się, że złapali kierowcę, który jechał. Uciekał, biegł. Mój kierowca waży 130 kg, więc do biegania i ucieczki nie dałby rady. Tak mnie tknęło, że niemożliwe, żeby ten kierowca sam gdzieś uciekał. Tym bardziej, że to solidny kierowca i on nie przekroczyłby pięciu minut pracy, a teraz w tym momencie "wkręcił pauzę" do rana. Tym bardziej, że stał pod bramą wjazdową firmy, w której miał się rano o 8 rozładować - mówi właściciel.

Jak dodaje, firma do której przyjechał jego kierowca mieści się w dzielnicy zamieszkałej w większości przez muzułmanów. - Jedyni rodowici Niemcy, których widzi to są osoby, które pracują w biurze; w tej firmie, gdzie zaniósł dokumenty do rozładunku, gdzie szedł zapytać czy go rozładują. Wokół dzielnica to sami muzułmanie - powiedział Żurawski.

Niemiecka policja potwierdziła śmierć Polaka w Berlinie.

Do zdarzenia doszło w zachodniej części Berlina, w dzielnicy Charlottenburg, przy Kościele Pamięci Cesarza Wilhelma. Nieopodal znajduje się elegancka ulica handlowa Kurfürstendamm. To miejsce jest tłumnie odwiedzane przez mieszkańców Berlina oraz turystów. Dzielnica Charlottenburg jest odcięta kordonem policji.

W tym momencie trudno o nowe ustalenia śledczych, gdyż policja wprowadziła embargo informacyjne. Kolejne oficjalne wiadomości mają być przekazane na konferencji prasowej o godzinie 13:00.

Podobny zamach terroryści przeprowadzili w lipcu we Francji. W Nicei podczas obchodów Dnia Bastylii rozpędzona ciężarówka wjechała w tłum. Zginęły wówczas 84 osoby, ponad sto zostało rannych. Sprawcą był Mohamed Bouhlel 31-letni mieszkaniec Nicei, tunezyjsko-francuskiego pochodzenia.

Właściciel firmy transportowej z Gryfina, do której należy ciężarówka, Ariel Żurawski jest pewien, że jego kierowca nie ma związku z zamachem.
Jak dodaje, firma do której przyjechał jego kierowca mieści się w dzielnicy zamieszkałej w większości przez muzułmanów.
Relacja Wojciecha Szymańskiego (IAR).
Relacja Dawida Siwka z godziny 8.
Zamach terrorystyczny w Berlinie. Fot. Konrad Nowak [Radio Szczecin]
Zamach terrorystyczny w Berlinie. Fot. Konrad Nowak [Radio Szczecin]
Fot. twitter.com/dannynis
Fot. twitter.com/dannynis
Ciężarówka miała tablice rejestracyjne z Pruszcza Gdańskiego. Fot. twitter.com/azygiel
Ciężarówka miała tablice rejestracyjne z Pruszcza Gdańskiego. Fot. twitter.com/azygiel

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty