Nie ma dialogu w sprawie programu naprawczego w PŻM, czyli związkowcy z "Solidarności" w rozesłanym mediom liście krytykują zarządcę komisarycznego firmy.
- Strona społeczna, a dokładnie organizacja międzyzakładowa, zarzuca zarządcy komisarycznemu, że nie prowadzi z nimi negocjacji, a program naprawczy, który przygotował, w większości dotyczy ograniczenia wynagrodzeń, spraw finansowych pracowników. Po trzecie, że przesunął osoby pod szczególną ochroną prawną do innej pracy, co narusza ustawy o związkach zawodowych - podkreśla Mieczysław Jurek przewodniczący Solidarności na Pomorzu Zachodnim.
Krzysztof Gogol z Polskiej Żeglugi Morskiej wskazuje, że rozmowy ze związkowcami przez cały czas się toczą. Kolejne spotkanie ma się odbyć w środę w Gdyni.
- Mamy nadzieję, że przewodniczący Mieczysław Jurek rozumie w jakiej sytuacji znalazła się Polska Żegluga Morska i rozumie również, że program naprawczy w PŻM musi być wprowadzony i wykaże się - jak i do tej pory - bardzo konstruktywną i odpowiedzialną postawą, właśnie w tym kierunku, by utrzymać te 3 tysiące miejsc pracy - apeluje Krzysztof Gogol.
Na razie pracownicy PŻM zarabiają tak jak dotychczas, trwają negocjacje w sprawie obniżek pensji.
- Strona społeczna, a dokładnie organizacja międzyzakładowa, zarzuca zarządcy komisarycznemu, że nie prowadzi z nimi negocjacji, a program naprawczy, który przygotował, w większości dotyczy ograniczenia wynagrodzeń, spraw finansowych pracowników. Po trzec
Dodaj komentarz 2 komentarze
Firma jest w złej sytuacji nie tylko z powodu trwającego kryzysu na rynku przewozów. Ale także dlatego, że armator kupował statki w momencie, gdy były najdroższe, a jednostki zaraz po odbiorze trafiały do stoczni remontowej ponieważ nie spełniały wymogów, które wcześniej były postawione przed producentem. Nowe statki zamiast pływać i zarabiać na siebie były oddawane do modernizacji. W jednym z przypadków wydano na to 50 mln dolarów.
Najgorzej jak się ten wielki związkowiec wtrąci !