"Robią z nas głupków i idiotów” - tak marszałek Olgierd Geblewicz określił zmiany, jakie zachodzą w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska. Geblewicz zapowiedział, że zaskarży do sądu administracyjnego decyzję wojewody o powołaniu nowego zarządu Funduszu.
Marszałek stwierdził także, że nowa rada nadzorcza zarabia dwa razy więcej niż poprzednia. A przecież - tłumaczył Geblewicz - minister środowiska zapowiadał, że zmiany w wojewódzkich funduszach są po to, by dokonać oszczędności na wynagrodzeniach zarządów i rad nadzorczych.
- Powiedzieć "hipokryzja" to nic nie powiedzieć! To jest robienie z nas, mieszkańców Pomorza Zachodniego, idiotów, robienie z nas głupków z pewnym przekonaniem, że wszystko można, że można każdemu wciskać pewnego rodzaju argumentację, bo każdy to kupi. Otóż nie kupi! - mówił Olgierd Geblewicz.
Przez ostatnie lata, gdy w radzie nadzorczej Funduszu zasiadali ludzie z Platformy łącznie wynagrodzenia wszystkich siedmiu członków wynosiły 14 tys. złotych. Gdy w radzie nadzorczej zasiedli ludzie wskazani przez PiS marszałek obniżył je do łącznej kwoty 7 tys. złotych. Teraz zostały one znów podniesione i łącznie dla pięciu nowych członków zarządu wynoszą 17 tys. złotych.
Oświadczenie wojewody zachodniopomorskiego Krzysztofa Kozłowskiego ws. wynagrodzeń członków Rady Nadzorczej WFOŚiGW w Szczecinie
Kwota wynagrodzenia dla członków Rady Nadzorczej WFOŚiGW ustalona zarządzeniem z dnia 20 listopada 2017 r. jest utrzymana na tym samym poziomie, na jakim była ustanowiona uchwałą Zarządu Województwa Zachodniopomorskiego w 2013 r. (różnice są nieznaczne). Tym samym powróciła do tej samej wysokości, jaką wypłacano poprzednim członkom rady nadzorczej, posiadającym rekomendację koalicji PO-PSL. Przypomnieć przy tym należy, że taką kwotę – którą dzisiaj krytykuje – ówcześnie aprobował i podpisał Marszałek Olgierd Geblewicz. Wyrazić zatem należy zdziwienie, że obecnie, w ramach nieuzasadnionej walki politycznej, Marszałek Olgierd Geblewicz kwestionuje kwoty, których wysokość aprobował kierowany przez niego Zarząd.
Marszałek Olgierd Geblewicz, w trakcie dzisiejszej konferencji prasowej, zastosował niezgodne ze stanem rzeczywistym pominięcie i nie powiedział, że to decyzja obecnego Ministra Środowiska spowodowała realne obniżenie kosztów funkcjonowania WFOŚ. Za czasów kolacji PO-PSL, z której Marszałek Olgierd Geblewicz się wywodzi, liczba członków zarządu WFOŚ wynosiła 4, obecnie jest 2, zaś liczba członków rady nadzorczej wynosiła 7, obecnie jest 5. Nastąpiło zatem realne obniżenie kosztów osobowych, w tym kosztów utrzymania zarządu oraz rady nadzorczej. To przynosi realne oszczędności i jest bardziej gospodarne dla funkcjonowania WFOŚ.
Dodatkowo należy wskazać, że wynagrodzenie jakie otrzymują obecnie członkowie Rady Nadzorczej WFOŚiGW w Szczecinie są podobne albo niższe, aniżeli wynagrodzenia członków rad na terenie całego kraju i są poniżej przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw ogłoszonego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego.
Obniżka wynagrodzeń, o której wspomina Zarząd Województwa, została wprowadzona przez Marszałka dopiero w kwietniu 2017 r. i była formą nieodpowiedzialnej zemsty politycznej w związku ze zmianą w przepisach dotyczących powoływania członków rady nadzorczej.
Obecnie ustalone wynagrodzenia stanowią realną ocenę kompetencji, wiedzy i doświadczenia nowych członków i – co jeszcze raz należy podkreślić – odpowiadają stawkom zastosowanym przez Zarząd Województwa kierowany przez Marszałka Olgierda Geblewicza.
- Od początku informowaliśmy, że nie zgadzamy się z tą decyzją. W związku z tym dziś podjęliśmy uchwałę, że będziemy odwoływać się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i mamy nadzieję, że sprawa ta zostanie szybko zbadana - powiedział marszałek Geblewi
Dodaj komentarz 2 komentarze
Marszałek ma rację. Najlepiej, aby było, jak było, czyli jak powszechnie informowało Radio Szczecin - pobierać dotacje za jabłonki nieodpowiedniego rozmiaru, przedrukowywać pochwalne wydawnictwa za duże pieniądze, nazywać dziennikarzy "pisowskimi śmieciami", rejestrować smartfonami rozmowy przez partnerki życiowe szefów instytucji....
To jest rzeczywistość, nie "robienie głupców". Trzeba mieć argumenty, nie frazesy. Proszę o pokorę i możliwość naprawienia marszalkowskich błędów.