Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

Inwestycja jest opóźniona o dwa lata. Jej koszt to około 700 milionów złotych. Fot. Olaf Nowicki [Radio Szczecin]
Inwestycja jest opóźniona o dwa lata. Jej koszt to około 700 milionów złotych. Fot. Olaf Nowicki [Radio Szczecin]
Zamieszanie i wiele niepewności - tak sytuację wokół szczecińskiej spalarni komentują goście "Kawiarenki politycznej". Prezydent Szczecina i prezes Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów studzą nastroje oraz zapewniają, że z działaniem instalacji nie ma problemu.
Nie wierzy w to radny Platformy Obywatelskiej Łukasz Tyszler. Jak mówił obawia się, że "coś jest na rzeczy".

- Gdyby było tak cudownie i wspaniale, to pewnie nie byłoby tej ciszy. Mielibyśmy wszystkie dokumenty. Nie byłoby w mediach mowy o jakimś problemie. Wręcz odwrotnie, fajerwerki, przecinanie wstęg, wszyscy byśmy tam jeździli - przyznał Tyszler.

Na chaos komunikacyjny wokół spalarni wskazywała także radna Prawa i Sprawiedliwości oraz przewodnicząca szczecińskiej Rady Miasta Stefania Biernat.

- Przez miesiąc czasu, były wątpliwości, były opowiadane bajki, działa, nie działa. Ludzie nie wiedzieli, co się tam dzieje. Inna odpowiedź czy pytanie była rano, inna wieczorem - powiedziała Biernat.

W ocenie radnego niezrzeszonego i przewodniczącego szczecińskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej Dawida Krystka, prezydent Piotr Krzystek popełnił błąd milcząc przez miesiąc na temat zakończenia budowy spalarni. Jak mówił, liczy jednak na pozytywne zakończenie sprawy.

- Jeśli pan prezydent twierdzi, że z tą spalarnią jest wszystko w porządku i ufa prezesowi Lachowiczowi, to ja trzymam kciuki, żeby tak było naprawdę. Bo straszna rzecz by się stała, gdyby ta inwestycja nie została ukończona w terminie. Grozi nam zwrot tej dotacji - powiedział Krystek.

Chodzi o unijne dofinansowanie w kwocie ponad 250 milionów złotych. Obecnie - zgodnie z zapewnieniami urzędników - spalarnia jest na etapie odbiorów. Inwestycja jest opóźniona o dwa lata. Jej koszt to około 700 milionów złotych.
Prezydent Szczecina i prezes Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów studzą nastroje oraz zapewniają, że z działaniem instalacji nie ma problemu. Nie wierzy w to radny Platformy Obywatelskiej Łukasz Tyszler. Jak mówił obawia się, że "coś jest na rzeczy".
Na chaos komunikacyjny wokół spalarni wskazywała także radna Prawa i Sprawiedliwości oraz przewodnicząca szczecińskiej Rady Miasta Stefania Biernat.
W ocenie radnego niezrzeszonego i przewodniczącego szczecińskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej Dawida Krystka, prezydent Piotr Krzystek popełnił błąd milcząc przez miesiąc na temat zakończenia budowy spalarni. Jak mówił, liczy jednak na pozytywne zakończ

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty