Sąd Okręgowy w Szczecinie rozpatrzy w poniedziałek zażalenia na tymczasowy areszt posła Platformy Obywatelskiej Stanisława Gawłowskiego. Od decyzji sądu zależy czy polityk wyjdzie na wolność, czy pozostanie za kratami. Zażalenia złożyli: poseł i jego trzech obrońców.
Poseł Stanisław Gawłowski został zatrzymany w kwietniu przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Prokuratura postawiła mu pięć zarzutów, w tym trzy o charakterze korupcyjnym. Są związane m.in. z prowadzonym od pięciu lat śledztwem w sprawie tzw. afery melioracyjnej. Chodzi o nieprawidłowości przy realizacji co najmniej 105 inwestycji o wartości kilkuset milionów złotych, prowadzonych przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.
Jako wiceminister środowiska w czasach rządów koalicji PO-PSL Gawłowski miał przyjąć 175 tysięcy złotych łapówki za pomoc w ustawieniu przetargu w Zachodniopomorskim Zarządzie Melioracji, a także dwa luksusowe zegarki za obsadzenie stanowisk w Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Stanisław Gawłowski przebywa w szczecińskim areszcie od połowy kwietnia. Zdecydował o tym Sąd Rejonowy na wniosek prokuratury. Poseł PO twierdzi, że jest niewinny, a sprawa ma charakter polityczny.
Prokuratorzy zapowiadają skierowanie do Sejmu kolejnego wniosku o uchylenie immunitetu, bo chcą postawić posłowi kolejne zarzuty. W toku śledztwa ustalili bowiem, że Gawłowski jako formę łapówki mógł przyjąć też apartament w Chorwacji. Akt notarialny lokalu został znaleziony w koszalińskim domu parlamentarzysty. Dokument wystawiony jest na teściów pasierba Stanisława Gawłowskiego, a sprzedawcą apartamentu był kołobrzeski biznesmen Bogdan K., który realizował inwestycje Zarządu Melioracji.
Zażalenia na areszt tymczasowy Bogdana K., podejrzanego o udział w aferze melioracyjnej, Sąd Okręgowy rozpozna także w poniedziałek. Zażalenie wniosło dwóch obrońców Bogdana K. Mężczyzna ma postawione zarzuty dotyczące wręczenia łapówki posłowi Gawłowskiemu, między innymi przekazania nieodpłatnie nieruchomości w Chorwacji. Zdaniem śledczych, chodziło o zapewnienie sobie przychylności przy rozstrzyganiu przetargów organizowanych przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.
Na posiedzenia zażaleniowe Bogdan K., tak jak Stanisław Gawłowski, nie będzie doprowadzony.