Reprezentacja Polski wygrała 1:0 z Japonią na pożegnanie Mistrzostw Świata w piłce nożnej, które rozgrywane są w Rosji.
W Szczecińskiej strefie kibica przed meczem było około trzystu osób - to zaledwie jedna trzecia pojemności namiotu z telebimem. Ale ci którzy przyszli, mocno trzymali kciuki.
- Jest wygrana, są trzy punkty i to jest plus. Ale chyba trudno być do końca zadowolonym, zwłaszcza z ostatnich 15 minut, kiedy wszyscy grają chodzonego. Ja nie wierzę, żeby nasza reprezentacja była aż tak słaba, jak zagrała ten turniej. To jest niemożliwe. Niedawno walczyliśmy jak równy z równym z Portugalią, Szwajcarią, Niemcami. A w tej chwili kończymy ten turniej w takim stylu w jakim kończymy - mówił jeden z kibiców.
Według niepotwierdzonych danych, na meczu było zaledwie 3 tysiące kibiców z Polski. 45-tysięczne trybuny w większości zajęli Rosjanie.
- Syn mnie przyciągnął. - Dzisiaj grają mecz o honor. Lubię grac w piłkę. Będzie 5:0 dla Polski. - Wierzymy wszyscy, że wygramy i tego się trzymajmy. - Do końca meczu trzymam kciuki za naszych i wierzę, że wygrają - mówili kibice.
Polacy grali o honor, a Japończycy o awans. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył dla biało-czerwonych w 59 minucie meczu Jan Bednarek, strzałem prawą nogą po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Rafała Kurzawy.
Kibice zebrani w strefie kibica przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie przyjęli zwycięstwo biało-czerwonych z umiarkowanym entuzjazmem. Choć mecz się podobał, to wcześniejsze dwie porażki - z Senegalem i z Kolumbią - zapewniły naszej drużynie bilet do domu.
- Tym razem Polacy grali wspaniale. Szkoda, że dopiero teraz. - Uważam, że bardzo ładnie grali. Było trochę nerwówki. Japonia niestety nie zakończyła tego spotkania ładnie. - Jest to jakaś radość, na otarcie łez tak naprawdę. Już wiemy, że wracamy z tych mistrzostw i dla nas one się niestety zakończyły. - Wszystkim było dobrze i w zasadzie nie było o co grać. Ani jedna ani druga drużyna nie miała nic do zyskania, tylko do stracenia. Taka umiarkowana radość, aczkolwiek gra poszczególnych piłkarzy w dzisiejszym meczu była nieco bardziej zadowalająca niż w poprzednich. - W końcu wygraliśmy - mówili kibice po spotkaniu.
Choć biało-czerwoni wygrali pożegnalny mecz z Japonią, to wśród polskich kibiców, którzy byli na stadionie w Wołgogradzie, dominuje poczucie niedosytu.
- Jest wygrana, są trzy punkty i to jest plus. Ale chyba trudno być do końca zadowolonym, zwłaszcza z ostatnich 15 minut, kiedy wszyscy grają chodzonego. Ja nie wierzę, żeby nasza reprezentacja była aż tak słaba, jak zagrała ten turniej. To jest niemożliwe. Niedawno walczyliśmy jak równy z równym z Portugalią, Szwajcarią, Niemcami. A w tej chwili kończymy ten turniej w takim stylu w jakim kończymy - mówił jeden z kibiców.
Według niepotwierdzonych danych, na meczu było zaledwie 3 tysiące kibiców z Polski. 45-tysięczne trybuny w większości zajęli Rosjanie.
Graczem meczu został wybrany strzelec jedynej bramki Jan Bednarek. W drugim meczu grupy H Kolumbia wygrała z Senegalem 1:0.
Z grupy H do kolejnej rundy awansowały reprezentacje Kolumbii i Japonii. Piłkarze z Azji i Senegal mają tyle samo punktów i identyczny bilans bramkowy, więc o awansie zadecydował ranking fair play. Tutaj lepsi są Japończycy, którzy mają 4 żółte kartki, a Senegal ma ich 6.
Mistrzostwa - choć bez Polaków - trwają i piłkarskie emocje zostaną z nami do 15 lipca, kiedy to w Moskwie odbędzie się finał mundialu 2018.
Polska - Japonia 1:0 (0:0)
1:0 Jan Bednarek 59' Skład Polski: Łukasz Fabiański - Bartosz Bereszyński, Kamil Glik, Jan Bednarek, Artur Jędrzejczyk - Grzegorz Krychowiak, Jacek Góralski - Rafał Kurzawa (79' Sławomir Peszko), Piotr Zieliński (79' Łukasz Teodorczyk), Kamil Grosicki - Robert Lewandowski.
Tabela grupy H:
1. Kolumbia - 6 pkt., br. 5:2
2. Japonia - 4 pkt., br. 4:4
3. Senegal - 4 pkt., br. 4:4
2. Japonia - 4 pkt., br. 4:4
3. Senegal - 4 pkt., br. 4:4
4. Polska - 3 pkt., br. 2:5
Kibice zebrani w strefie kibica przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie przyjęli zwycięstwo biało-czerwonych z umiarkowanym entuzjazmem.