Więzienie dla policjanta, który śmiertelnie postrzelił 22-letniego kierowcę w szczecińskich Żydowcach. Krzysztof O. usłyszał wyrok półtora roku pozbawienia wolności i 9 lat zakazu wykonywania zawodu policjanta.
Wyrok ogłosiła sędzia Grażyna Tucholska.
- Uznaję Krzysztofa O. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i za ten czyn wymierzam mu karę jednego roku i sześciu miesięcy pozbawienia wolności. Orzeka wobec oskarżonego zakaz wykonywania zawodu policjanta oraz zawodów związanych z dostępem do broni palnej na okres 9 lat - odczytała wyrok sędzia Tucholska.
- Kara jest na tyle dotkliwa, by nigdy więcej w przyszłości zarówno oskarżony, jak i inne osoby, które mają uprawnienia do posiadania broni, nie postępowały w sposób tak lekkomyślny - uzasadniała sędzia Ewa Borucka.
Odczytując wyrok, sąd nie podzielił stanowiska pełnomocnik matki pokrzywdzonego mecenas Olgi Stepczyńskiej, która domagała się dla Krzysztofa O. kary 8 lat pozbawienia wolności.
- Sąd nie podzielił stanowiska pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej, odnośnie proponowanej zmiany kwalifikacji na zbrodnię zabójstwa, popełnioną w zamiarze ewentualnym. Uznając, że materiał dowodowy nie pozwala wywieść wniosku, że oskarżony oddając strzał godził się na to, że takim postępowaniem spowoduje śmierć człowieka - uzasadniał sąd.
Mecenas Olga Stepczyńska nie wyklucza apelacji od wyroku.
- W naszej ocenie, jest to kara zdecydowanie za niska. Biorąc pod uwagę te tragiczne konsekwencje, które mają miejsce obecnie - mówi Stepczyńska.
Skazany ma także zapłacić rodzinie zabitego 30 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Obrońca policjanta, mecenas Paweł Hałaczkiewicz, nie wyklucza apelacji.
- Jest to jak najbardziej wysoce prawdopodobne. Deklaracji tego typu nie składam bez konsultacji z mocodawcą, ale wydaje się to wręcz pewne. Z uwagi na nasze stanowisko procesowe, jak i ze względu na materiał dowodowy, który został zgromadzony w aktach. W naszej ocenie wskazuje absolutnie na niewinność oskarżonego - mówi Hałaczkiewicz.
Wyrok nie jest prawomocny. Na złożenie apelacji strony mają 7 dni.
Do śmiertelnego postrzelenia w Żydowcach doszło w sierpniu 2017 roku. 22-letni kierowca Seata nie zatrzymał się do policyjnej kontroli. Mężczyzna miał uciekać i potrącić jednego z funkcjonariuszy. Wiadomo też, że 22-latek nie wrócił z przepustki do więzienia, gdzie odsiadywał wyrok za handel narkotykami. Interwencja nie miała z tym związku.
- Uznaję Krzysztofa O. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i za ten czyn wymierzam mu karę jednego roku i sześciu miesięcy pozbawienia wolności. Orzeka wobec oskarżonego zakaz wykonywania zawodu policjanta oraz zawodów związanych z dostępem do broni palnej na okres 9 lat - odczytała wyrok sędzia Tucholska.
- Kara jest na tyle dotkliwa, by nigdy więcej w przyszłości zarówno oskarżony, jak i inne osoby, które mają uprawnienia do posiadania broni, nie postępowały w sposób tak lekkomyślny - uzasadniała sędzia Ewa Borucka.
Odczytując wyrok, sąd nie podzielił stanowiska pełnomocnik matki pokrzywdzonego mecenas Olgi Stepczyńskiej, która domagała się dla Krzysztofa O. kary 8 lat pozbawienia wolności.
- Sąd nie podzielił stanowiska pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej, odnośnie proponowanej zmiany kwalifikacji na zbrodnię zabójstwa, popełnioną w zamiarze ewentualnym. Uznając, że materiał dowodowy nie pozwala wywieść wniosku, że oskarżony oddając strzał godził się na to, że takim postępowaniem spowoduje śmierć człowieka - uzasadniał sąd.
Mecenas Olga Stepczyńska nie wyklucza apelacji od wyroku.
- W naszej ocenie, jest to kara zdecydowanie za niska. Biorąc pod uwagę te tragiczne konsekwencje, które mają miejsce obecnie - mówi Stepczyńska.
Skazany ma także zapłacić rodzinie zabitego 30 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Obrońca policjanta, mecenas Paweł Hałaczkiewicz, nie wyklucza apelacji.
- Jest to jak najbardziej wysoce prawdopodobne. Deklaracji tego typu nie składam bez konsultacji z mocodawcą, ale wydaje się to wręcz pewne. Z uwagi na nasze stanowisko procesowe, jak i ze względu na materiał dowodowy, który został zgromadzony w aktach. W naszej ocenie wskazuje absolutnie na niewinność oskarżonego - mówi Hałaczkiewicz.
Wyrok nie jest prawomocny. Na złożenie apelacji strony mają 7 dni.
Do śmiertelnego postrzelenia w Żydowcach doszło w sierpniu 2017 roku. 22-letni kierowca Seata nie zatrzymał się do policyjnej kontroli. Mężczyzna miał uciekać i potrącić jednego z funkcjonariuszy. Wiadomo też, że 22-latek nie wrócił z przepustki do więzienia, gdzie odsiadywał wyrok za handel narkotykami. Interwencja nie miała z tym związku.
Dodaj komentarz 5 komentarzy
Co prawda, to nie Dziki Zachód, ale dla przestępców nie powinno być żadnej litości.
Szkoda że tylko tyle bo to druga ofiara tego stróża prawa ale w apelacji może mu dołożą ?
...osobiście uważam że policjant powinien być nagrodzony....
no i teraz nastają czasy, że policjant będzie się bał wyjąć broń wobec bandziora.
1) Materiał dowodowy nie pozwala wywieŚĆ wniosku, a nie wywieŹĆ :P
2) Strony mają 7 dni na złożenie wniosku o sporządzenie i doręczenie uzasadnienia wyroku, a nie na złożenie apelacji :P
Błędy Panie redaktorze...