W środę zainstalowano pierwsze trzy przedstawiające mewę na deskorolce, z kubkiem kawy czy aparatem fotograficznym.

Twórcą Mariana jest grafik Dariusz Jakubowski, który mówi, że mewy są w Kołobrzegu tak wszechobecne, że jego postać nie mogła należeć do żadnego innego gatunku.

- Od urodzenia mieszkam w tym mieście i najwięcej jest tu tego gatunku. Trudno powiedzieć, że to z sympatii. Budzę się codziennie i słyszę te Mariany. To chyba jakieś podprogowe jest. Przerodziło się w sympatię. Jakaś pani zapytała się, jak nazywa się samiec mewy i właściwie nie wiedziałem jak to odmienić i powiedziałem Marian i tak zostało - mówi Jakubowski.

Pierwsi spacerujący nad morzem zauważyli sympatyczne mewy już w czasie montażu.

- Uważam, że to oryginalna rzecz i bardzo pięknie wykonana. Na pewno doda uroku, Mewa jako ptak jest symbolem polskiego morza, także Kołobrzegu. Uśmiechnięte te mewy, także pomysł bardzo fajny - uważają spacerowicze.

Obecnie dwie skrzydlate rzeźby można oglądać na deptaku przy ulicy Sikorskiego. Marian na deskorolce czeka natomiast tuż przy kołobrzeskim molo. Władze miasta zapowiadają, że projekt będzie kontynuowany.