Kilkanaścioro dzieci wyleczono już z zespołu PIMS w szpitalu "Zdroje" w Szczecinie. To groźne powikłanie po zakażeniu koronawirusem.
Powikłania rozwijają się 4 do 6 tygodni po zakażeniu, występują także u pacjentów bezobjawowych. Tak jest w przypadku 7-letniego Antosia. Rodzice nie wiedzieli, że był chory.
- W pewnym momencie pojawiły się jednak niepokojące objawy - mówi Łukasz Zając, tata chłopca. - Mnie najbardziej zaniepokoiła wysoka gorączka, regularnie co 6-7 godzin 39 stopni. W pewnym momencie organizm przestał przyjmować leki przeciwgorączkowe, były odruchy wymiotne, brak apetytu i totalna bezsilność dziecka, pokładanie się, senność.
Stan zapalny wywołuje to, że nasze komórki odpornościowe gwałtownie wyrzucają substancje zapalne, które normalnie służą do niszczenia bakterii i wirusów. Wywołuje to właśnie koronawirus.
- Ten zespół najczęściej przebiega ciężko - mówi dr n. med. Paweł Gonerko, zastępca dyrektora ds. lecznictwa szpitala Zdroje w Szczecinie. - Niestety gwałtowne uwolnienie tych wszystkich substancji, które normalnie mają zabijać to, co na nas napada, uszkadza nasze własne komórki. Powoduje różnego rodzaju zaburzenia. Oparte jest to przede wszystkim o odczyny zapalne naczyń krwionośnych.
Najbardziej niebezpiecznym powikłaniem jest uszkodzenie naczyń krwionośnych serca lub mózgu. Wtedy mogą powstawać tętniaki. W Polsce PIMS potwierdzono u ok. 400 dzieci.
- W pewnym momencie pojawiły się jednak niepokojące objawy - mówi Łukasz Zając, tata chłopca. - Mnie najbardziej zaniepokoiła wysoka gorączka, regularnie co 6-7 godzin 39 stopni. W pewnym momencie organizm przestał przyjmować leki przeciwgorączkowe, były odruchy wymiotne, brak apetytu i totalna bezsilność dziecka, pokładanie się, senność.
Stan zapalny wywołuje to, że nasze komórki odpornościowe gwałtownie wyrzucają substancje zapalne, które normalnie służą do niszczenia bakterii i wirusów. Wywołuje to właśnie koronawirus.
- Ten zespół najczęściej przebiega ciężko - mówi dr n. med. Paweł Gonerko, zastępca dyrektora ds. lecznictwa szpitala Zdroje w Szczecinie. - Niestety gwałtowne uwolnienie tych wszystkich substancji, które normalnie mają zabijać to, co na nas napada, uszkadza nasze własne komórki. Powoduje różnego rodzaju zaburzenia. Oparte jest to przede wszystkim o odczyny zapalne naczyń krwionośnych.
Najbardziej niebezpiecznym powikłaniem jest uszkodzenie naczyń krwionośnych serca lub mózgu. Wtedy mogą powstawać tętniaki. W Polsce PIMS potwierdzono u ok. 400 dzieci.