Nie milkną echa po zatrzymaniu aktywisty i białoruskiego blogera Romana Protasiewicza, który został aresztowany w poniedziałek na lotnisku w Mińsku, po uprowadzeniu cywilnego samolotu Ryanair.
- To jest przykład, jak naprawdę ograniczana może być wolność słowa w danym kraju. Coś o czym słyszymy w Polsce, że rzekomo w Polsce ogranicza się wolność słowa, co jest nieprawdą. To ma miejsce na Białorusi o czym mogliśmy usłyszeć w poniedziałek - powiedział Waldemar Krysiak.
Bloger dodaje, że wiele akcji w Polsce tj. poniedziałkowy krzyk minutowy białoruskiej aktywistki, nie polepszą sytuacji opozycji na Białorusi. Trzeba przede wszystkim zająć się pomocą zatrzymanemu aktywiście.
- Aktywistka lewicy spędziła minutę, krzycząc w niekontrolowany sposób. Jej tępy krzyk ma być tym co jest wiadomością dnia, ma być tym co rzekomo polepsza sytuację Białorusi. Wiadomością dnia jest to, że białoruski aktywista został nielegalnie zatrzymany - dodaje Waldemar Krysiak.
Obecnie Roman Protasiewicz znajduje się w mińskim areszcie śledczym. Jak mówi białoruski bloger, na nagraniu w mediach społecznościowych: "Współpracuję ze śledczymi i składam zeznania, przyznając się do organizowania zamieszek w Mińsku".
Dodaj komentarz 3 komentarze
Ciekawe kto wpadł na pomysł tego artykułu....
w pierwszej chwili pomyślałem: nieogolony Darek! :o)))
Toć on pod skrzydłami i za kasę Zbyszka tyle portali, stron i blogów prowadzi/ł, że i taki ciepły wcale nie zdziwi.....
Ale nie! Czekaj! Zawiedzionym, że to jednak ktoś inny....
w pierwszej chwili pomyślałem,że to nieogolony GEJ z PO !
ale to ktoś, kto pomaga PL, czy niet ?