Dary przeznaczone są dla uchodźców z Ukrainy, którzy trafiają na przemyski dworzec.
- Codziennie przyjeżdża tam tysiące głodnych i zmęczonych osób - mówi ksiądz Krzysztof Łuszczek, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Szczecinie.
- Jak się zaczął kryzys z uchodźcami, odtąd jestem w kontakcie z rektorem tamtejszego seminarium. Wiem, że tamci klerycy też pomagają, tylko że oni są na pierwszej linii frontu. Oni chodzą jako wolontariusze. Pieką pieczywo dla uchodźców. Chcemy ich wesprzeć - zapowiada ksiądz Łuszczek.
Żywność została zebrana przez Fundacje Małych Stópek.
- Jedzenie w puszkach, chemia, mąka - przyda się szczególnie do pieczenia bułek - to są te rzeczy, które ksiądz rektor z którym jestem w stałym kontakcie zgłosił. Mogą im się przydać w ich pracy z uchodźcami - dodaje duchowny.
Wyższe Seminarium w ubiegłym tygodniu, przyjęło kilkudziesięciu Ukraińców, którzy uciekli przed wojną do Szczecina.
- Jak się zaczął kryzys z uchodźcami, odtąd jestem w kontakcie z rektorem tamtejszego seminarium. Wiem, że tamci klerycy też pomagają, tylko że oni są na pierwszej linii frontu. Oni chodzą jako wolontariusze. Pieką pieczywo dla uchodźców. Chcemy ich wesprzeć - zapowiada ksiądz Łuszczek.
Żywność została zebrana przez Fundacje Małych Stópek.
- Jedzenie w puszkach, chemia, mąka - przyda się szczególnie do pieczenia bułek - to są te rzeczy, które ksiądz rektor z którym jestem w stałym kontakcie zgłosił. Mogą im się przydać w ich pracy z uchodźcami - dodaje duchowny.
Wyższe Seminarium w ubiegłym tygodniu, przyjęło kilkudziesięciu Ukraińców, którzy uciekli przed wojną do Szczecina.
- Codziennie przyjeżdża tam tysiące głodnych i zmęczonych osób - mówi ksiądz Krzysztof Łuszczek, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Szczecinie.