Rozpoczęła się akcja transportu niepełnosprawnych ukraińskich dzieci z Kołobrzegu do Niemiec. Po tym, jak grupa znalazła tymczasowe schronienie i opiekę nad polskim morzem, teraz trafi do specjalnego ośrodka w Bielefeld.
Większość z nich to niepełnosprawne dzieci, którym opiekę w ostatnich dniach zapewniła grupa wolontariuszy. Jedną z opiekunek była Joanna Mućka.
- Trzeba było dzieci karmić, przewijać, czasami podmyć, przytulić, pobawić się z nimi... Sprawiało im to naprawdę dużo radości. W pierwsze dni było naprawdę ciężko, ale potem dzieci się przyzwyczaiły do osób i te osoby też się przyzwyczaiły. Dużo pań przyszło pożegnać dzieci i płaczą, bo im ciężko się rozstać - relacjonowała.
Środowa akcja potrwa jeszcze do godzin popołudniowych. Grupa niepełnosprawnych ruchowo i intelektualnie Ukraińców trafi do specjalnego ośrodka w Bielefeld. Profesjonalny transport zapewnił Czerwony Krzyż.
Obecny na miejscu konsul honorowy Ukrainy Henryk Kołodziej chwalił dziś polsko-niemiecką współpracę, która pozwoliła zapewnić jego rodakom godny transport i dalszą opiekę.
- Fakt wywiezienia tak dużej ilości, tak dobrze zorganizowanym transportem przez stronę polską i niemiecką, w istocie rzeczy przechodzi do historii, jako dowód normalnej, międzyludzkiej i międzyregionalnej, ale międzypaństwowej współpracy - mówił Kołodziej.
Łącznie w Łukęcinie i Kołobrzegu przebywało 111 osób, z których większość stanowiły niepełnosprawne dzieci.