Protestują przeciwko niskim cenom sprzedaży zboża oraz niekontrolowanemu napływowi dużej ilości zbóż z Ukrainy. Rolnicy w piątek wyjechali na drogi.
Właśnie o proteście dyskutowali goście dzisiejszej "Kawiarenki Politycznej" Radia Szczecin.
Jak mówił Jarosław Rzepa, poseł klubu Koalicja Polska i prezes zachodniopomorskiego PSL, jego klub dużo wcześniej zaproponował pewne rozwiązania, które zapobiegłby temu, co nie podoba się teraz rolnikom.
- Pół roku temu nasz klub złożył projekt ustawy o kaucjach na zboże. Już wtedy przewidywaliśmy, że do Polski może napływać różnymi kanałami, to zboże ukraińskie. Niekoniecznie będące tranzytem, żeby nikogo nie kusiło, nie korciło, żeby w kraju zostało. Niestety, stało się inaczej, dzisiaj mamy ogromny problem, ale to mleko się już rozlało...
Tymczasem poseł PiS Michał Jach mówił, że rolnictwo w Polsce ma się dobrze i nasz kraj będzie nadal pomagać Ukrainie: - Rolnictwo w Polsce jeszcze nigdy nie miało takiego wsparcia, jak od siedmiu lat, wspieramy Ukrainę, w każdej dziedzinie, również w tej dotyczącej eksportu zboża. To jest w tej chwili jedyny środek, za który oni mogą otrzymywać pieniądze. Pomagaliśmy i pomagamy.
Artur Łącki z Koalicji Obywatelskiej mówił natomiast, że zboże z Ukrainy, według zapewnień rządu, nie miało pozostawać w naszym kraju: - Wicepremier Kowalczyk, a wcześniej pan premier Morawiecki, mówili, że zboże ukraińskie w Polsce nie zostanie... I jak zwykle nosy im rosły w czasie mówienia, bo kłamali. Całe to zboże, które wjechało do Polski przecież zostało. Niewielka część była wyeksportowana na ich tradycyjne rynki zbytu. To spowodowało, że teraz rolnicy nie mogą sprzedać swojego zboża.
Myśmy jako Polska otworzyli granicę dla ukraińskiego zboża, ze względu na sytuację wojenną tego kraju, po to by im pomóc - dodał Mateusz Wagemann, wicewojewoda zachodniopomorski z Solidarnej Polski.
- Stało się częściowo inaczej, w tym sensie, że faktycznie część zboża została w Polsce, co wykorzystali bardziej i mniej uczciwi przedsiębiorcy na terenie kraju. Musimy sobie jednak powiedzieć jasno, że w obszarze rolnictwa znaczne kompetencje są oddane Unii Europejskiej. Tu jest bardzo ważny więc ten ruch ze strony Komisji Europejskiej - podkreślał Wagemann.
Rolnicy skarżą się też na wysokie ceny nawozów i paliwa rolniczego.
Jak mówił Jarosław Rzepa, poseł klubu Koalicja Polska i prezes zachodniopomorskiego PSL, jego klub dużo wcześniej zaproponował pewne rozwiązania, które zapobiegłby temu, co nie podoba się teraz rolnikom.
Tymczasem poseł PiS Michał Jach mówił, że rolnictwo w Polsce ma się dobrze i nasz kraj będzie nadal pomagać Ukrainie.
Artur Łącki z Koalicji Obywatelskiej mówił natomiast, że zboże z Ukrainy, według zapewnień rządu, nie miało pozostawać w naszym kraju.