Ponad 80 sierot z Zaporoża na Ukrainie, przebywa od prawie dwóch lat w ośrodku Szafir w Moryniu. Dzieci przyjął znany sportowiec Marek Kolbowicz.
Podczas pobytu w Polsce, dzieci odkrywają nowe pasje i zainteresowania: - Zajmuję się malowaniem i tańcem. Taniec odkryłam już tutaj w Polsce... Tęsknię najbardziej za ukraińską mową i jedzeniem, ale też tradycją. - Polacy zabrali nas do siebie, opiekują się i dali nam radość.
- Jeden telefon w nocy sprawił, że na początku przyjechało, aż 140 dzieci z Zaporoża - wspomina Marek Kolbowicz: - Była sytuacja taka, że dostaliśmy jednego dnia informację: "słuchajcie, jutro będą autokary, a w nich 140 osób. Mają tylko małe plecaczki ze sobą. Tyle zdążyli zabrać... " Czuję się jak ich przyszywany ojciec, czasem się tu słyszy: "Tato Marek przyjechał".
Część ukraińskich dzieci przebywających w Moryniu została adoptowana m.in. przez małżeństwa ze Stanów Zjednoczonych.
- Jeden telefon w nocy sprawił, że na początku przyjechało, aż 140 dzieci z Zaporoża - wspomina Marek Kolbowicz: - Była sytuacja taka, że dostaliśmy jednego dnia informację: "słuchajcie, jutro będą autokary, a w nich 140 osób. Mają tylko małe plecaczki ze sobą. Tyle zdążyli zabrać... " Czuję się jak ich przyszywany ojciec, czasem się tu słyszy: "Tato Marek przyjechał".
Część ukraińskich dzieci przebywających w Moryniu została adoptowana m.in. przez małżeństwa ze Stanów Zjednoczonych.