Pierwszy raz w tym sezonie piłkarze Dumy Pomorza wygrali w Ekstraklasie. Zwyciężyli na Twardowskiego z Wisłą Kraków 2:1. Bohaterem meczu był rekonwalescent Adam Buksa.
Skromne prowadzenie szczecińscy piłkarze utrzymali do przerwy. Tuż po niej było już 2:0 dla gospodarzy. Adam Buksa otrzymał dokładne podanie od Zvonimira Kožulja i z bliska strzelił gola. W 63 minucie boisko w zespole gości opuścił wychowanek Pogoni Dawid Kort, który z pewnością tego meczu nie zaliczy do udanych.
W 71 minucie Pogoń bliska była zdobycia trzeciego gola, ale strzał Adama Buksy wylądował na wewnętrznej części słupka. Wiślacy zamiast grać w piłkę w drugiej połowie skupiali się przede wszystkim na faulowaniu gospodarzy. Nie potrafił poradzić sobie z tym słabo prowadzący ten mecz arbiter Łukasz Szczech. Jego decyzje nie tylko wprowadzały chaos na boisku, ale też wzburzenie trzech tysięcy kibiców.
W 82 minucie jeden z nielicznych kontrataków gości zakończył się stratą gola. Ricardo Nunes zlekceważył podanie z głębi pola i dał się wyprzedzić Marko Kolarowi. Ten dośrodkował a Jesus Imaz nie miał żadnych problemów z pokonaniem Łukasza Załuski.
Zrobiło się bardzo nerwowo, bo Wisła nabrała wiatru w żagle. Po rzucie rożnym w 85 minucie Kamil Drygas wybił piłkę z linii bramkowej po główce Zdenka Ondraška.
Sędzia przedłużył mecz aż o sześć minut. Wynik już się nie zmienił.