Agnieszka Skrzypulec i Jolanta Ogar, które na wodach Zatoki Sagami u wybrzeży Enoshimy wywalczyły dla Polski kwalifikację na igrzyska olimpijskie w Tokio w żeglarskiej klasie 470 wróciły do kraju.
Sterniczka polskiej załogi Agnieszka Skrzypulec stwierdziła, że najważniejsze zadanie na 2019 rok zostało wypełnione.
- Przede wszystkim jestem zadowolona, że udało nam się osiągnąć nasze cele na ten rok czyli zdobycie kwalifikacji olimpijskiej. Z taką trochę sportową złością zakończyłyśmy tamte zawody, czyli mistrzostwa świata na 7. miejscu, ale wygrywając wyścig medalowy. Bardzo się cieszyłyśmy, że za chwilę będą kolejne zawody, na których będziemy mogły się może odkuć. Skończyłyśmy na 3. miejscu, czyli z pełną satysfakcją wracamy do domu - opowiadała Skrzypulec.
Zawodniczka SEJK Pogoń Szczecin przyznała, że była spokojna o formę podczas regat w Japonii.
- Ja się najbardziej bałam, że sprzęt może zawieść, ponieważ akwen w Tokyo bywa trudny, wymagający przez silne wiatry, dużą falę, także najbardziej się obawiałam o sprzęt, nie o nas. Byłam dość pewna, że jeśli nic złego się nie wydarzy, to tę kwalifikację uda nam się zdobyć. Na szczęście sprzęt udało nam się bardzo dobrze przygotować, także nic nie zawiodło. Mogłyśmy się więc skupić, aby najlepiej przepłynąć, a nie walczyć z jakimiś usterkami - dodała Skrzypulec.
Skrzypulec i Ogar są praktycznie pewne występu na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Wprawdzie kwalifikacja została wywalczona dla kraju, ale w Polsce nie ma drugiej załogi w klasie 470.
Na ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Aarhus Polscy żeglarze zapewnili trzy olimpijskie kwalifikacje w klasie Laser Radial, oraz RS:X kobiet i mężczyzn. O imienne przepustki na igrzyska żeglarze w tych klasach walczą w krajowych kwalifikacjach.