Jakiś czas temu obwieszczono zmierzch klasycznych "platformówek". Bieganie, skakanie z planszy na planszę rzeczywiście zdarzało się coraz rzadziej. Aż tu nagle, w cyfrowej dystrybucji zaczęło pojawiać się coraz więcej tytułów w takim stylu, tworzonych przez małe, niezależne studia. I mamy Rayman Orgins, wydane przez giganta, w wersji pudełkowej, w pełnej cenie nowości. A w środku klasyczna platformówka. I do tego jaka ładna! I jaka grywalna! Warto kupić? - odpowiedź w recenzji Giermaszu.