I jeszcze jedna polska produkcja, ależ tu "gruchnęła" nieoficjalna informacja: mianowicie według plotkarzy Cyberpunk 2077 nie pokaże, tak jak seria Wiedźmin, świata "za pleców bohatera", gdy widzimy jego figurkę na ekranie - a ma być to jakoby produkcja z widokiem "z oczu" bohatera z elementami systemu rozwoju zaczerpniętego z RPG. Na targach E3 już w czerwcu, kto wie, może coś się w tej kwestii wyjaśni.
Skoro padło słowo Wiedźmin - na moment odrywamy się od branży filmowej - aktorski serial Wiedźmin przygotowywany przez słynny serwis Netflix, według jego scenarzystki, oprze się na książkach Andrzeja Sapkowskiego - a nie na grach. Zresztą, pewnie nie przez przypadek wspomniana pani wrzuciła do sieci swoje zdjęcie właśnie z Sapkowskim a nie kimś z CD Projekt RED, prawda?
I mówiąc znowu o grach: sprzeczne informacje co do powstającego remake Final Fantasy VII . To ma być nowy start, odnowiona grafika, tytuł wydawany w odcinkach... Ale według jednej z osób, która przy nim pracowała, nie dzieje się najlepiej, bo prace trwają jeszcze stosunkowo krótko, a reżyser jest zajęty inną słynną serią Kingdom Hearts. Chociaż pytanie - na ile to wiarygodne newsy? Z kolei wydawca twierdzi, że remake "przerośnie" słynny oryginał.
Pod koniec maja fani filmowych opowieści od studia Quantic Dream (autorzy chociażby słynnego Heavy Rain) - 25 maja przedstawią swoje najnowsze dzieło Detroit: Become Human . Demo jest już do pobrania w PlayStation Store (to, przypomnijmy, ekskluziw na konsolę Japończyków). Według pierwszych relacji tych, których zaproszono na pokazy prasowe, będzie się działo...
Czy ktoś może wyjaśnić: o co chodzi? Nintendo Switch, czyli ich najnowsza konsola sprzedaje się wciąż bardzo dobrze, stareńki - jak na standardy branży - przenośny 3DS również rządzi, gry sprzedają się w dziesiątkach milionów... A prezes Nintendo Tatsumi Kimishima właśnie ustąpił ze stanowiska? Brzmi dziwnie, ale wyjaśniając, to i tak miała być kadencja "na chwilę", bo odszedł zdaje się na emeryturę, he he...
Graliście może w Firewatch? To był naprawdę udany, powiedzmy, symulator chodzenia (dobrze oceniony także przez Giermasz) - a i parę branżowych nagród zgarnął. Studio odpowiedzialne za tę grę właśnie kupił gigant, czyli Steam. Ciekawe, czy to dlatego, że dostrzeżono potencjał kolejnej, powstającej gry In the Valley of the Gods ? Z trailerów wygląda interesująco, to na pewno.
Na pewno będzie im łatwiej z reklamą, bo cały PR weźmie na siebie gigant-Steam. Także pewnie kontakty z graczami - a to w przypadku twórców niezależnych czasami trudna sprawa. Bo wiecie, oni kochają te swoje produkcje, wkładają w nie całe serce - i często nie są przygotowani na absolutnie typową falę internetowego hejtu z jaką nie raz muszą się zmierzyć. Mówił o tym ostatnio szef Devolver Digital - oni wydają "indyki" - tu cytat, "społeczność graczy jest w wspaniała w... byciu kompletnymi dupkami online".
A tak czy owak całą konkurencję dosłownie niszczy Fortnite . Doprawdy nie spodziewaliśmy się, że ta produkcja, którą także recenzowaliśmy w Giermaszu, odniesie taki sukces. Oczywiście to dzięki bezpłatnie pobieranemu modułowi do sieciowych starć "battle royale". Na Twichu, gdzie ogląda się streamy z gier, Fortnite jest ostatnio prawdziwym hegemonem. A to się naprawdę przekłada na ogromne zyski wydawcy.