A Jack Orlando miał być super-produkcją w wśród tego typu gier, właśnie z bogato animowanymi postaciami. Warto też zwrócić uwagę na muzykę, chwaloną przez miłośników Jack Orlando. Tę napisał Harold Faltermeyer, rozsławiony słynnym tematem z hitowych filmów o Gliniarzu z Beverly Hills. Głosów postaciom w polskiej wersji użyczyli aktorzy Teatru Polskiego w Bielsko-Białej.
Więcej ciekawostek na temat powstania gry znajdziecie we wspomnianym wywiadzie - wyjaśnijmy, o czym opowiadał Jack Orlando. W końcu to przygodówka, w tym gatunku przedstawiana historia to ważny element zabawy. Otóż tytułowy Jack to prywatny detektyw. Jest USA, są lata 30-te, prochowce, półświatek i bohater wrobiony w morderstwo. Klimat noir pełną gębą.
I chociaż w pierwotnej wersji gry zdarzały się sytuacje, gdy można się było zablokować - gdy czasami irytowały elementy zręcznościowe a postać mogła zginąć - i w ekwipunku było mnóstwo nieprzydatnych w rozgrywce przedmiotów - to ostatecznie do dzisiaj można się bawić wersją Jack Orlando: A Cinematic Adventure - Director's Cut (2001 r.). I ta gra ma wciąż swoich fanów. A że w gatunku ostatnio posucha (bo w ogóle nie jest modny, inaczej niż we wspomnianych latach 90-tych), to dlaczego by nie wcielić się w rolę steranego życiem prywatnego detektywa?