Główne role odgrywają tu opowieść i atmosfera, bo nie ma tu podejmowania wyborów, czy jakiegokolwiek wyzwania, a jedyne co robi gracz to przemieszczanie się pomiędzy lokacjami, czytanie i szukanie ukrytych ciekawostek. Główne opowiadanie można skończyć w dosłownie kilkadziesiąt minut, ale Dagon to nie przyjemna bajka, a przeprawa przez otchłań szaleństwa. Poznajemy w nim byłego oficera statku z I wojny światowej oraz miłośnika morfiny, który trafia na upiorną wyspę pełną lovecraftowskiej grozy.
Jest to wierna adaptacja horroru, która na pecetach jest dostępna za darmo, także w wersji na gogle wirtualnej rzeczywistości. Opowieść jest umiejscowiona w trójwymiarowym świecie, ale małe możliwości przemieszczania się są narzucone przez twórców. W naprawdę fajny sposób przenieśli na ekrany skromną wizję lovecraftowskiej mitologii. Graficznie jest skromnie, ale sugestywnie. No i pełno tu ciekawostek dotyczących oryginalnej historii, jej autora oraz ich wpływu na kulturę.
I teraz najważniejsze. Na pecetech wyszły trzy dodatki - w tym dwa płatne, a jeden bezpłatny w ramach podziękowania twórców za wsparcie. Tytuł trafił w październiku na konsole pod tytułem Dagon: Complete Edition, kosztuje kilkadziesiąt złotych i zawiera zarówno opowiadanie główne, jak i wspomniane DLC.
"Mała szklana butelka" to krótka adaptacja opowiadania Howarda Phillipsa Lovecrafta o poszukiwaniu skarbu, które napisał mając około 7 lat. Stylistycznie odbiegające od Dagona, ale całkiem ciekawe z głosem dziecięcego lektora. Kolejnym dodatkiem jest "Horror kolejowy", które nie jest oficjalnym opowiadaniem, a fragmentem listu autora do przyjaciela, w którym opisuje jeden ze swoich koszmarnych snów. Twórcy przedstawili go w oryginalnej formie, bez początku i końca, które w 1941 roku wymyślił i dopisał wydawca. Oba DLC są bardzo krótkie, na dosłownie kwadrans. Jeszcze krótsze jest ostatnie, mało znane opowiadanie "Co sprowadza Księżyc". Jest to forma podziękowania dla graczy za wsparcie dla twórców.
Jak mówiłem, nie ma sensu wystawiać oceny Dagon: Complete Edition, bo jest to narracyjna opowieść. Skromna graficznie, ale oddająca klimat lovecraftowskiej mitologii oraz koszmarów pisarza. Pełna naprawdę dobrych ciekawostek o przeżywanych historiach czy życiu autora. Mocno polecam.