Warto wspomnieć, że nim Blizzard stał się Blizzardem, a świat zobaczył znanego wszystkim Warcrafta, firma znana była jako Silicon & Synapse, potem jako Chaos Studios, a od 1994 roku właśnie jako Blizzard Entertainment. Wspomniana kompilacja dotyczy pięciu ich autorskich gier z początku kariery, a dokładniej pierwszych sześciu lat. Blizzard Arcade Collection zawiera dwie gry wyścigowe oraz trzy platformówki, ale wszystkie zawierają pewne bardzo wygodne dla graczy usprawnienia.
RPM Racing i Rock N’ Roll Racing to ukłon w kierunku fanów ścigania. Rzut izometryczny i jazda kilka okrążeń, rozwijanie samochodu i walka o coraz lepsze pozycje, z czym wiążą się oczywiście nagrody. Jak na dzisiejsze standardy gry są lekko toporne, a do sterowania trzeba przywyknąć, gdyż łatwo nie jest. To jedyne pozycje z tego gatunku w portfolio Blizzarda.
The Lost Vikings i kontynuacja tej zręcznościowo-platformowo-logicznej gry to absolutny klasyk, który zna pewnie nie jeden gracz wychowany w latach 90. Trzech Wikingów o różnych umiejętnościach, porwanie przez statek obcych i szukanie drogi do domu. Każdy z nich potrafi co innego, a dojście do końca poziomu wymaga ich ścisłej współpracy. Jeden skacze i rozbija głową ściany, drugi potrafi bronić się tarczą i używać jej jak spadochronu, a trzeci robi krzywdę przeciwnikom swoim mieczem i łukiem. Obie części The Lost Vikings podbiły serca graczy, recenzentów i na stałe wpisały się w historię gier komputerowych.
Ostatnią dostępną w zestawie grą jest Blackthorne, połączenie platformówki ze zręcznościówką. Produkcja przypominała starego Prince of Persia oraz nowocześniejszego Flashbacka, jednak poziom trudności to zdecydowanie stara szkoła. Blackthorne nie wybaczał jakichkolwiek błędów i wymagał anielskiej cierpliwości. Scenariusz - jak to w starych grach bywało - nie zasługiwał na nominację do Oscara. Oto tytułowy Kyle Blackthorne powraca po wielu latach na rodzimą planetę Tuul, by wymierzyć sprawiedliwość złemu czarnoksiężnikowi Sarlakowi, "czarnemu" lordowi goblinów i orków. W tle mamy krwawą zemstę i młodzieńca, który z obrzynem w dłoni rusza pokonać armię tego złego.
Ważną kwestią jest to, że Blizzard Arcade Collection zawiera dwie klasyczne wersje oraz nowe Definitive Edition takich gier Blackthorne, The Lost Vikings i Rock N Roll Racing. Jesli chodzi o The Lost Vikings 2 i RPM Racing, to dostępne są w 16-bitowych wydaniach. Co ważne, wszystkie zawierają usprawnienia dla graczy z dzisiejszych czasów. Można zmienić sterowanie, przewinąć rozgrywkę 10 sekund w tył, jest opcja dowolnego zapisu, ale najciekawszy jest wideo przewodnik. O co chodzi? Można oglądać jak ktoś przechodzi grę i w dowolnym momencie włączyć się do rozgrywki. W teorii można "przejść" nie dotykając pada.
Co jeszcze? W wersji Definitive Editions dodano lokalny tryb wieloosobowy w grach The Lost Vikings i Rock N Roll Racing, są też nowe mapy poziomów w Blackthorne, jest też lokalizacja na 12 języków, w tym polski. No i jest muzeum, będące skarbnicą wiedzy i ciekawostek na temat historii każdej gry. Ilustracje, muzyka, kulisy produkcji, czy wywiady z twórcami. Cała masa ciekawych materiałów.
Blizzard Arcade Collection graficznie i dźwiękowo to przełom 8 i 16-bitów. Co prawda gry mają sporo usprawnień dla graczy, jednak obawiam się, że zestaw kierowany jest głównie do osób, które dzieciństwo miały w latach 90. W Polsce, zwłaszcza do posiadaczy komputerów Amiga i PC. Ja bawiłem się świetnie, choć wyścigi doprowadzały mnie miejscami do nerwicy, za to platformówki to klasyki, najwyższa liga. Polecam, zwłaszcza, że cena jest poniżej 100 zł, zestaw jest dostępny w abonamencie Game Pass i w sumie to aż pięć gier. Ocena: 7/10