Gdyby nikt mi nie powiedział, że to odświeżone wersje gier sprzed ponad 15 lat, to bym na to nigdy nie wpadł. Nintendo – czapki z głów dla was, bo ta przerzutka gry z Wii do Switcha wyszła wybitnie. Na Switchu 2 naprawdę można docenić wykonaną pracę. Część tekstur jest odnowiona, część zrobiona od zera. Oba tytuły zyskały nowe życie. Nawet wpinając konsolę od stacji dokującej nic nie razi ani nie wygląda przestarzale.
Jak mówiłem we wstępie – obie części Super Mario Galaxy to niekwestionowane hity i mógłbym się rozpływać nad rozgrywką. Kreatywność, którą wykazali się panowie z Nintendo te kilkanaście lat temu dalej się broni. Planety, które eksplorujemy stawiają przed nami skrajnie różne wyzwania,do każdej trzeba podejść nieco inaczej, a dla tych, którzy całość skatowali na Wii czekają nowe poziomy.
Warto dodać, że pierwsza część Super Mario Galaxy dostała wcześniej port na Switcha – w ramach Super Mario 3D All Stars, kiedy to wystąpiła w pakiecie z Super Mario 64 i Super Mario Sunshine. To były jednak bardziej porty czy emulacje starych gier, w tej edycji to bardziej przypomina remaster, ale też chyba nie można mówić o pełnym remake’u. Co nie zmienia faktu, że naprawdę w najnowszych szatach galaktycznych przygód nie ma chyba żadnej widocznej dziury.
Jeżeli ogrywaliście te tytuły na starszym sprzęcie – docenicie nową jakość. Jeśli nie mieliście okazji zmierzyć się z Super Mario Galaxy – czeka was świetny czas. Panie i panowie z Kioto włożyli masę serca w to, aby to wyglądało jak najlepiej i cała ta praca się opłaciła. Zestaw obu gier Super Mario Galaxy na Switcha to pozycja dopracowana, opierająca się na już klasycznych grach, które królują w rankingach wszech czasów (jeszcze raz to powtórzę) z odświeżonymi grafikami, wprowadzającymi te przygody we współczesność. Nie ma innej opcji – 10/10.