Pierwsze, co uderza po włączeniu tego roguelite'a to grafika. I także pierwsze wrażenie jest wyjątkowo pozytywne. Śliczna, rysowana, niemal komiksowa. To dotyczy zarówno bohatera, jak i przeciwników, teł czy NPCów. Świetnie prezentują się też animacje łącznie z efektami, które towarzyszą walce. Podobnie jak w The Last Crown - również tutaj mamy do czynienia z dwuwymiarową zręcznościówką, co nie przeszkadza w pozachwycaniu się tym, jak twórcom udało się zamknąć czar Persji w takich pozornie prostych kreskach. Po pewnym czasie brakuje jednak urozmaiceń, przydałoby się więcej odmiany, przede wszystkim w otoczeniu. Receptą moim zdaniem byłoby wypuszczenie akcji na zewnątrz, tymczasem nasz Książę przemierza przede wszystkim podziemia czy kanały, a to właśnie te "powierzchniowe" momenty są najładniejsze. Z muzyką jest podobnie - zachwyca na początku, ale liczba utworów jest za bardzo ograniczona. Również w przypadku wrogów przydałby się nieco większy wachlarz, choć w pewnym momencie przestaje się na to zwracać uwagę.
A uwagę przestaje się zwracać z kilku powodów. Po pierwsze - świetne wrażenia dają tu ewolucje, jakie wykonujemy bohaterem. Parkour jest bardzo ważny, a jednocześnie stosunkowo łatwy do opanowania i efektowny oraz efektywny. Książę skacze daleko, biega po ścianach, podciąga się i tak dalej. Po wykonaniu odpowiednio długiej sekwencji udanych ruchów ładuje się specjalny pasek, który dodaje mu szybkości, co z kolei przydaje się w starciach, a sama walka jest rozwiązana wyjątkowo przyjemnie i intuicyjnie. Przeciwników często możemy unikać, ale przydają się rzeczy, które po sobie zostawiają, do tego stosowane rozwiązania sprawiają, że ma się ochotę z nimi mierzyć, nawet jeśli nie jest to konieczne, zachodząc im za plecy, przeskakując czy przebiegając nad ich głowami. Wyjątkowo przyjemne. Kusi też wykorzystanie różnych rodzajów broni. Oczywiście co jakiś czas, czy co zgon Książe dostaje nowy oręż - każdy ma oczywiście specjalne właściwości. Broni są dwa rodzaje - bezpośrednia i dystansowa. Mi najbardziej do gustu przypadły specjalne, płonące kadzidła na łańcuchach i hak, który przyciąga przeciwników. Wyjątkowo dobrze też prezentują się walki z bossamii, które również polegają przynajmniej w połowie na unikaniu ich ataków - nie ma tu bloków, ale to doskonale oddaje taki "zwinny" charakter księcia i pozwala na jeszcze więcej satysfakcji, kiedy jakiegoś demona przeskoczymy, obejdziemy, ominiemy, a potem dźgniemy czymś w plery. Przy czym ich projekty są naprawdę intrygujące - demoniczne, ale też zrobione z odwołaniami do mitologii.
Co nawet zaskakujące nieźle prezentuje się fabuła, którą układamy z fragmentów zdradzanych nam przez napotkanych NPCów. Wszystko sprowadza się do najazdu władających magią Hunów na Persję, ale jest tu sporo niuansów i mroczniejszych chwil. Rzadko mi się to zdarza, a naprawdę czekałem na kolejne informacje, które pozwolą ułożyć coraz większy obraz tej układanki, tym bardziej, że sam Książę dowiaduje się wielu rzeczy razem z nami. Dlaczego nie jest na bieżąco - to także wyjaśnia historia. Podsumowując - rewelka. 8 na 10. Gdyby nie ta monotonia chwilami byłaby dziewiątka.