Separatyści będą usunięci. Sytuacja na wschodzie Ukrainy w ciągu dwóch dni będzie rozwiązana - zapowiedział szef ukraińskiego MSW.
Arsen Awakow nie wykluczył użycia siły, jeśli negocjacje z separatystami, którzy okupują budynki administracji państwowej zakończą się fiaskiem.
Awakow podkreślił, że w trzech obwodach: charkowskim, donieckim i ługańskim wciąż trwa operacja antyterrorystyczna i w każdej chwili władze mogą użyć tam siły, aby rozpędzić separatystów. Na "bierność" ukraińskiej władzy wobec wydarzeń w tych obwodach skarżą się tymczasem działacze skrajnie nacjonalistycznego, Prawego Sektora.
Jeden z jego liderów, Ihor Kryworuczko zapowiedział, że ugrupowanie wyśle swoich bojowników do Ługańska, Charkowa i Doniecka, w celu "walki z wrogami Ukrainy".
Prorosyjscy separatyści zajęli siedzibę Służb Bezpieczeństwa Ukrainy w Ługańsku we wtorek. Zaminowali obiekt i zagrozili wysadzeniem budynku. Domagali się oderwania wschodnich regionów Ukrainy i przyłączenia ich do Rosji. W poniedziałek rano uwolnili pięć osób. Wcześniej, w nocy, wypuścili 51 zakładników.
Z kolei w Charkowie separatyści ogłosili w poniedziałek powstanie niepodległego państwa o nazwie Charkowska Republika Ludowa. Zaś w Doniecku zapowiedzieli, że 11 maja odbędzie się referendum podobne do tego na Krymie. Plebiscyt ma zdecydować o odłączeniu regionu od Ukrainy. Ostrzegli, że jeśli władze z Kijowa spróbują przeszkodzić w jego przeprowadzeniu, zwrócą się do Rosji z prośbą o to, by ta wprowadziła na Ukrainę swoje wojsko.
Awakow podkreślił, że w trzech obwodach: charkowskim, donieckim i ługańskim wciąż trwa operacja antyterrorystyczna i w każdej chwili władze mogą użyć tam siły, aby rozpędzić separatystów. Na "bierność" ukraińskiej władzy wobec wydarzeń w tych obwodach skarżą się tymczasem działacze skrajnie nacjonalistycznego, Prawego Sektora.
Jeden z jego liderów, Ihor Kryworuczko zapowiedział, że ugrupowanie wyśle swoich bojowników do Ługańska, Charkowa i Doniecka, w celu "walki z wrogami Ukrainy".
Prorosyjscy separatyści zajęli siedzibę Służb Bezpieczeństwa Ukrainy w Ługańsku we wtorek. Zaminowali obiekt i zagrozili wysadzeniem budynku. Domagali się oderwania wschodnich regionów Ukrainy i przyłączenia ich do Rosji. W poniedziałek rano uwolnili pięć osób. Wcześniej, w nocy, wypuścili 51 zakładników.
Z kolei w Charkowie separatyści ogłosili w poniedziałek powstanie niepodległego państwa o nazwie Charkowska Republika Ludowa. Zaś w Doniecku zapowiedzieli, że 11 maja odbędzie się referendum podobne do tego na Krymie. Plebiscyt ma zdecydować o odłączeniu regionu od Ukrainy. Ostrzegli, że jeśli władze z Kijowa spróbują przeszkodzić w jego przeprowadzeniu, zwrócą się do Rosji z prośbą o to, by ta wprowadziła na Ukrainę swoje wojsko.