Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Pogodny na tropie - konkurs, audiobook, odcinki
  Autopromocja  
Zobacz

O przyłączeniu Krymu do Rosji zdecydowali sami mieszkańcy - zapewnił w telewizyjnym wystąpieniu prezydent Federacji Rosyjskiej.
Władimir Putin bierze udział w corocznym programie, podczas którego odpowiada na pytania telewidzów. Pierwsze z nich dotyczyły właśnie przejęcia Krymu i aktualnej sytuacji na Ukrainie.

Prezydent zapewnia, że nigdy nie planował przyłączenia tej części Ukrainy. Wszystko zaczęło się od przewrotu w Kijowie, który Putin nazwał nielegalnym. Po przejęciu władzy przez rząd tymczasowy, Rosjanie mieszkający na Ukrainie zaczęli bać się o swoje bezpieczeństwo. Wielu z nich słyszało groźby. - Szczególnie na Krymie, gdzie Rosjanie stanowią 2/3 mieszkańców - wyjaśniał Putin. - To pobudziło naród Krymu do pomyślenia o ich przyszłości i zwróceniu o pomoc. Rosja nigdy nie planowała tej aneksji ani żadnych działań wojskowych na Krymie.

Podczas łączenia z mieszkańcami Krymu Putin zapewnił także, że zrujnowana gospodarka ukraińska na półwyspie stanie na nogi, a mieszkańcy będą zarabiali cztery razy więcej niż obecnie, czyli tyle, ile wynoszą zarobki Rosjan. Putin zapewnił również, że na wschodzie Ukrainy, gdzie rządowe siły walczą z rosyjskimi separatystami nie ma ani jednego rosyjskiego żołnierza.

Według oficjalnych wyników, ponad 90 procent mieszkańców Krymu zagłosowało za przyłączeniem go do Federacji. Frekwencja miała wynieść ponad 80 procent. Jednak według raportu ONZ, do którego dotarli amerykańscy dziennikarze, Kreml sfałszował głosowanie.

Prezydent Rosji zapewnił także w czwartek, że Moskwa nie planuje wysłania wojsk na południowo-wschodnią Ukrainę. Przynajmniej na razie. Putin zapewnił, że nie ma planów przejęcia tej części kraju. Wyjaśniał, że Rosji zależy przede wszystkim na dialogu i negocjacjach, a wysłanie wojsk to ostateczność. Na razie nie ma podstaw do przejęcia tej części kraju, bo nie mieszka tam tylu Rosjan, co na Krymie. Putin zostawił sobie jednak furtkę w sprawie interwencji.

- Przypominam, że Rada Federacji Rosyjskiej dała prezydentowi prawo do wykorzystania sił zbrojnych w Ukrainie. Mam nadzieję, że nie będę musiał z tego prawa skorzystać, a polityka i dyplomacja pomoże nam rozwiązać wszystkie bardzo palące i naglące problemy Ukrainy - powiedział Putin.

Sytuacja na południowym-wschodzie Ukrainy od kilku tygodni jest bardzo napięta. Siły rządu tymczasowego walczą z prorosyjskimi speratystami, którzy przejęli szereg budynków państwowych. Jednak Putin zapewnił, że Rosja nie ma z tymi wydarzeniami nic wspólnego, a na Ukrainie federacja nie ma żadnych sił.
Rosjanie mieszkający na Ukrainie zaczęli bać się o swoje bezpieczeństwo. Wielu z nich słyszało groźby. - Szczególnie na Krymie, gdzie Rosjanie stanowią 2/3 mieszkańców - wyjaśniał Putin.
Putin zostawił sobie jednak furtkę w sprawie interwencji.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty