Konstytucja nie przewiduje, żebym to ja inicjował powstanie rządu - mówi w specjalnym oświadczeniu prezydent Komorowski, odnosząc się do głosów, które pojawiły się po ujawnieniu rozmów ministrów rządu Donalda Tuska przez tygodnik "Wprost".
- Nie mamy jeszcze wystarczającej wiedzy o tym, kto i w jakim celu dokonywał nagrań - podkreślił prezydent i dodał, że możemy jedynie domyślać się jego złych intencji. - Widzimy jednak już dzisiaj, że efektem tych działań jest zagrożenie realną destabilizacją państwa - zauważył Komorowski.
Zdaniem prezydenta, sytuację w kraju powinno ustabilizować wyjaśnienie kto i w jakim celu nagrywał, dlaczego operacja została ujawniona tak późno i to przez samych sprawców, minimalizowanie strat, jakie w związku z aferą ponosi Polska, a także wyciągnięcie wniosków przez samych bohaterów.
- Zdarzają się różne kryzysy, trudności, ale mechanizmy demokratyczne zapisane w konstytucji nie z takimi kryzysami potrafią sobie poradzić - stwierdził Komorowski.
Tygodnik "Wprost" od ponad tygodnia publikuje taśmy pochodzące z nielegalnych podsłuchów w restauracjach Warszawy. Utrwalono na nich prywatne rozmowy polityków i przedsiębiorców.
TVN24/x-news