Polacy jeszcze raz do urn, trzeba powtórzyć wybory samorządowe - tak mówią narodowcy, którzy w czwartek wtargnęli do budynku Państwowej Komisji Wyborczej. Po północy policja usunęła ich siłą.
- 16 listopada 2014 roku skończyła się w Polsce demokracja okrągłostołowa - powiedział Winnicki.
- Podkreślamy nieprawidłowe przygotowanie wyborów. Zwracamy uwagę, że Platforma Obywatelska nowelizowała kodeks wyborczy, który przedłużył regulacje, na podstawie których działa Państwowa Komisja Wyborcza. PKW jest niewybieralna w przeciwieństwie do komisji rejonowych, obwodowych. Jako komitety wyborcze nie mamy wpływu na jej skład i sposób działania, a to przecież komitety wyborcze i obywatele są najważniejszymi uczestnikami wyborów - dodał Bosak.
Ze względu na nocne zamieszanie Komisja musiała przerwać prace. Wznowiła je w piątek ok. godz. 11.
Protest to reakcja na awarię systemu do zliczania głosów. Program zepsuł się już w niedzielę, po zakończeniu wyborów, dlatego do dziś nie znamy kompletnych wyników.
Według konstytucjonalisty ze Szczecina profesora Jerzego Ciapały, nie można unieważnić wyborów samorządowych w całym kraju. Jak tłumaczy ekspert, protesty wyborcze - ale w skali okręgu - rozpatrują sądy okręgowe.
TVN24/x-news