Za wyciek materiałów dotyczących tzw. "afery podsłuchowej odpowiadają służby specjalne - tłumaczy się Zbigniew Stonoga, który od poniedziałku, jak twierdzi tylko publikuje dokumenty na jednym z portali społecznościowych.
Biznesmen utrzymuje, że robi to w interesie społecznym. Jak mówi, w swojej ocenie przestępstwa nie popełnił, ale oddaje się w ręce wymiaru sprawiedliwości.
- Upublicznienie materiałów wcześniej opublikowanych nie jest przestępstwem w rozumieniu polskiego prawa. To, czy Zbigniew Stonoga złamał w tej sprawie prawo oceni prokuratura. Na pewno nie warszawska, bo ta nadaje się tylko do zwalczania łupieżu i ewentualnie płaskostopia - powiedział Stonoga.
Stonoga przyznał, że nie zaciemnił danych personalnych osób zawartych w dokumentacji bo "nie miał na to czasu".
Przed południem warszawska prokuratura potwierdziła autentyczność materiałów dotyczących tzw. "afery podsłuchowej", które wyciekły do sieci. Od poniedziałku na jednym z portali społecznościowych publikuje je Zbigniew Stonoga - biznesmen i założyciel "Gazety Stonoga".
"Afera podsłuchowa" dotyczy doniesień "Wprost" sprzed roku. Tygodnik opublikował nagrania i stenogramy rozmów prominentnych polityków, m.in prezesa NBP - Marka Belki z szefem MSW - Bartłomiejem Sienkiewiczem. Wynikało z niej, że politycy omawiali scenariusz, w którym bank - w zamian za odwołanie ministra finansów Jacka Rostowskiego - "łata" dziurę budżetową.
TVP/x-news
- Upublicznienie materiałów wcześniej opublikowanych nie jest przestępstwem w rozumieniu polskiego prawa. To, czy Zbigniew Stonoga złamał w tej sprawie prawo oceni prokuratura. Na pewno nie warszawska, bo ta nadaje się tylko do zwalczania łupieżu i ewentualnie płaskostopia - powiedział Stonoga.
Stonoga przyznał, że nie zaciemnił danych personalnych osób zawartych w dokumentacji bo "nie miał na to czasu".
Przed południem warszawska prokuratura potwierdziła autentyczność materiałów dotyczących tzw. "afery podsłuchowej", które wyciekły do sieci. Od poniedziałku na jednym z portali społecznościowych publikuje je Zbigniew Stonoga - biznesmen i założyciel "Gazety Stonoga".
"Afera podsłuchowa" dotyczy doniesień "Wprost" sprzed roku. Tygodnik opublikował nagrania i stenogramy rozmów prominentnych polityków, m.in prezesa NBP - Marka Belki z szefem MSW - Bartłomiejem Sienkiewiczem. Wynikało z niej, że politycy omawiali scenariusz, w którym bank - w zamian za odwołanie ministra finansów Jacka Rostowskiego - "łata" dziurę budżetową.
TVP/x-news