Zakończył się proces w sprawie ustawy o powołaniu sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Przed pięcioosobowym składem argumenty przedstawiali: prokurator, rzecznik praw obywatelskich oraz przedstawiciele Sejmu, rady ministrów i klubu poselskiego PO.
To, jak podkreślał Budka, jest bardzo niebezpieczny precedens. - Kto będzie następny? Czy na podstawie regulaminu Sejmu, po dzisiejszym wystąpieniu Sejm stwierdzi brak mocy prawnej w wyborze rzecznika praw obywatelskich? Czy kolejnym będzie rzecznik praw dziecka? Czy inne uchwały Sejmu mają przejść do porządku dziennego i najgorsze, akceptowanego przez prezydenta RP? - pytał były minister.
Sędzia Marek Zubik zapytał przedstawiciela rządu, jaka była podstawa prawna, dzięki której opublikowano uchwały stwierdzające nieważność październikowego wyboru nowych sędziów Trybunału.
- Taką uchwałą był wniosek o ich ogłoszenie skierowany z Sejmu - odpowiadał Robert Brochocki z PiS.
- Prosiłbym o podstawę prawną do opublikowania przez Prezesa Rady Ministrów tych uchwał - mówił sędzia. - Ustawa o ogłaszaniu aktów normatywnych - odpowiedział Brochocki.
- Podstawę prawną tej ustawy, konkretny przepis - doprecyzował sędzia. - W tej chwili nie jestem w stanie podać tego przepisu - stwierdził Brochocki.
Teraz sędziowie TK udali się na naradę. Orzeczenie w sprawie ustawy, na podstawie której Sejm poprzedniej kadencji w październiku wybrał pięciu nowych sędziów Trybunału, powinniśmy poznać o godz. 14 w czwartek. Materiał: TVN24/x-news