250 tysięcy euro za uchodźcę to nie kara - tak o planowanych przez Komisję Europejską sankcjach względem państw, które nie chcą przyjąć imigrantów mówi kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Swoje stanowisko Merkel przedstawiła na wspólnej konferencji prasowej z premierem Włoch Matteo Renzim w Rzymie. Jej zdaniem musimy "zrozumieć, że granice zewnętrzne Unii to nasze granice, niezależnie od tego, jakie jest nasze położenie geograficzne". Niemieckiej kanclerz chodzi o to, że takie kraje jak Włochy czy Grecja stoją na ich straży i nie można pozostawić tych państw z problemem uchodźców sobie samym.
Unijna reforma ma zagwarantować równomierny podział imigrantów między kraje Wspólnoty. Poprzedni rząd koalicji PO-PSL zadeklarował przyjęcie siedmiu tysięcy uchodźców. Jeżeli Polska ich nie przyjmie, zgodnie z propozycją KE będzie musiała zapłacić ponad 1,5 mld euro.