- Ta decyzja nie wróży nic dobrego Europie - tak rzeczniczka PiS Beata Mazurek skomentowała ponowny wybór Donalda Tuska na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej.
Na byłego premiera głosowało 27 unijnych przywódców - podaje agencja AFP, powołując się na francuskie źródła dyplomatyczne. Sprzeciwiła się tej kandydaturze jedynie Polska.
W Sejmie Beata Mazurek krytykowała wybór unijnej większości.
- W naszej ocenie ta decyzja nie wróży nic dobrego Europie i to jest zła decyzja dla Europy. Czas pokaże czym będzie skutkował taki precedens, który dzisiaj ma miejsce, bo to pierwszy raz w historii przywódcy państw popierają człowieka wbrew stanowisku rządu z kraju z którego ten człowiek pochodzi. Dlatego w naszej ocenie niczemu dobremu to dla Europy na przyszłość nie wróży - mówiła Mazurek.
Wiceprzewodniczący Klubu PiS Marek Suski powiedział, że nie zamierza gratulować Donaldowi Tuskowi ponownego wyboru na szefa Rady Europejskiej. Podobnie jak jego ugrupowanie uważa, że były premier nie reprezentował interesów Polski.
- To skandal. Tusk wystąpił przeciwko Polsce wraz z innymi krajami. Cała Europa przeciwko Polsce. Widocznie Viktor Orbán uznał, że będzie miał większe korzyści z innymi niż z Polską. Jeżeli Unia tak się będzie zachowywać, grali na nosie Wielkiej Brytanii, jeśli będą tak grać Polsce to jest pytanie czy w ogóle jest sens być w takiej Unii. To jest zła droga, droga do katastrofy - mówił Suski.
Premier Beata Szydło powiedziała podczas szczytu Unii Europejskiej w Brukseli, że Donald Tusk nie będzie dobrym przewodniczącym Rady Europejskiej. Powiedziała, że Donald Tusk nie uzyskał poparcia Polski, bo nie był bezstronny. Ostrzegła przed konsekwencjami podejmowania decyzji wbrew zdaniu państwa członkowskiego.
- Bardzo źle się stało, że wybór został przeprowadzony wbrew państwu z którego podchodził kandydat. To jest bardzo niebezpieczny precedens. Dzisiaj zwróciłam uwagę wszystkim zebranym, którzy obradowali nad wyborem przewodniczącego, że dzisiaj ta sytuacja dotyczy Polski, ale niedługo również i oni mogą znaleźć się w takiej sytuacji. Aby zastanowili się, czy tego typu precedensy rzeczywiście prowadza nas w dobrym kierunku - mówiła Beata Szydło.
Premier poinformowała też, że Polska nie przyjmie konkluzji ze szczytu, na którym ponownie wybrano na szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska. Szefowa rządu mówiła o tym na konferencji prasowej w Brukseli.
- Zgłosiłam, iż nie będę przyjmować konkluzji z tego szczytu. Jest bardzo jasne moje stanowisko, że nie będzie przyjętych przeze mnie konkluzji, a więc szczyt nie będzie ważny - oświadczyła szefowa polskiego rządu.
Zdaniem premier Beaty Szydło oznacza to, że szczyt nie będzie ważny.
Polski rząd sprzeciwiał się kandydaturze Donalda Tuska i zgłosił własnego kandydata - Jacka Saryusz-Wolskiego.
W Sejmie Beata Mazurek krytykowała wybór unijnej większości.
- W naszej ocenie ta decyzja nie wróży nic dobrego Europie i to jest zła decyzja dla Europy. Czas pokaże czym będzie skutkował taki precedens, który dzisiaj ma miejsce, bo to pierwszy raz w historii przywódcy państw popierają człowieka wbrew stanowisku rządu z kraju z którego ten człowiek pochodzi. Dlatego w naszej ocenie niczemu dobremu to dla Europy na przyszłość nie wróży - mówiła Mazurek.
Wiceprzewodniczący Klubu PiS Marek Suski powiedział, że nie zamierza gratulować Donaldowi Tuskowi ponownego wyboru na szefa Rady Europejskiej. Podobnie jak jego ugrupowanie uważa, że były premier nie reprezentował interesów Polski.
- To skandal. Tusk wystąpił przeciwko Polsce wraz z innymi krajami. Cała Europa przeciwko Polsce. Widocznie Viktor Orbán uznał, że będzie miał większe korzyści z innymi niż z Polską. Jeżeli Unia tak się będzie zachowywać, grali na nosie Wielkiej Brytanii, jeśli będą tak grać Polsce to jest pytanie czy w ogóle jest sens być w takiej Unii. To jest zła droga, droga do katastrofy - mówił Suski.
Premier Beata Szydło powiedziała podczas szczytu Unii Europejskiej w Brukseli, że Donald Tusk nie będzie dobrym przewodniczącym Rady Europejskiej. Powiedziała, że Donald Tusk nie uzyskał poparcia Polski, bo nie był bezstronny. Ostrzegła przed konsekwencjami podejmowania decyzji wbrew zdaniu państwa członkowskiego.
- Bardzo źle się stało, że wybór został przeprowadzony wbrew państwu z którego podchodził kandydat. To jest bardzo niebezpieczny precedens. Dzisiaj zwróciłam uwagę wszystkim zebranym, którzy obradowali nad wyborem przewodniczącego, że dzisiaj ta sytuacja dotyczy Polski, ale niedługo również i oni mogą znaleźć się w takiej sytuacji. Aby zastanowili się, czy tego typu precedensy rzeczywiście prowadza nas w dobrym kierunku - mówiła Beata Szydło.
Premier poinformowała też, że Polska nie przyjmie konkluzji ze szczytu, na którym ponownie wybrano na szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska. Szefowa rządu mówiła o tym na konferencji prasowej w Brukseli.
- Zgłosiłam, iż nie będę przyjmować konkluzji z tego szczytu. Jest bardzo jasne moje stanowisko, że nie będzie przyjętych przeze mnie konkluzji, a więc szczyt nie będzie ważny - oświadczyła szefowa polskiego rządu.
Zdaniem premier Beaty Szydło oznacza to, że szczyt nie będzie ważny.
Polski rząd sprzeciwiał się kandydaturze Donalda Tuska i zgłosił własnego kandydata - Jacka Saryusz-Wolskiego.
Wiceprzewodniczący Klubu PiS Marek Suski powiedział, że nie zamierza gratulować Donaldowi Tuskowi ponownego wyboru na szefa Rady Europejskiej.
Dodaj komentarz 4 komentarze
Dla Europy czy dla pisowców ?
Gratulacje dla Polaka Donalda Tuska. Panie Kaczyński i cała ta Pańska banda nie widzicie, że Europa z nas się śmieję. Nikt nie dał Wam prawa do takiego postępowania
Po raz kolejny okazało się, że Unią Europejską rządzą Niemcy za pomocą takich pionków jak Tusk. Aby mieć swoje popychadło na stołku lewako-liberalne europejskie "elity" nie omieszkały nawet złamać zasad Parlamentu Europejskiego. "Elity" europejskie staczają się coraz bardziej. Zapłacimy za to wszyscy.
@Mietek, ty chłopie idź się leczyć razem z tym swoim prezesuniem i ministrem wojny!
Manię prześladowczą w dzisiejszych czasach da się uleczyć.
Nawet na NFZ (zanim go nie zlikwiduje DZ)