Europoseł PSL Andrzej Grzyb nie obawia się unijnej procedury wobec Polski w sprawie uchodźców. Komisja Europejska w środę wszczęła działania prawne m. in. przeciwko Polsce, Czechom i Węgrom w związku z niewywiązywaniem się z ustaleń dotyczących relokacji uchodźców.
- To jedno ze 137 postępowań, choć ze względu na towarzyszące temu emocje, tematykę i zainteresowanie innych państw jest oczywiste, że budzi również emocje w wewnętrznej dyskusji w kraju - powiedział Andrzej Grzyb.
Europoseł dodał, że choć przywiązujemy do tego dużą wagę, to jest to pierwsze wezwanie, a za nim z pewnością pójdą kolejne.
Polityk PSL pytany o ewentualne kary wobec Polski powiedział, że postępowanie wszczęte przez Komisję Europejską może trwać nawet kilka lat. Wyraził też przekonanie, że rozpoczęcie procedury było spowodowane między innymi naciskami, jakie w sprawie problemu z relokacją uchodźców wywierają inne państwa Wspólnoty, między innymi Grecja i Włochy.
Polska, Węgry i Czechy mają miesiąc na ustosunkowanie się do procedury i odpowiedź Komisji Europejskie.