Jestem zaniepokojona - tak brytyjska premier komentuje decyzję USA, by wycofać się z porozumienia paryskiego, które ma pomagać w walce z globalnymi zmianami klimatycznymi. Podczas szczytu G20 w Hamburgu pozostałym liderom nie udało się w tej sprawie przekonać prezydenta Donalda Trumpa. W efekcie brytyjskie media zgodne są, że Stany Zjednoczone były w tej kwestii osamotnione.
Premier Wielkiej Brytanii Theresa May nazywa szczyt "produktywnym". Dodaje, że był sukcesem, ale nie kryje rozczarowania kluczową kwestią. - Tak jak inni przywódcy jestem zaniepokojona decyzją USA. Namawiałam prezydenta Trumpa, by jednak przyłączył się do porozumienia. A zobowiązanie Zjednoczonego Królestwa, by walczyć z globalnymi zmianami klimatycznymi jest tak mocne, jak zawsze - mówi szefowa brytyjskiego rządu.
Theresa May podkreśla, że ma nadzieję, iż w przyszłości Waszyngton zmieni zdanie. Podobny ton pojawił się w wypowiedzi francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona. Pesymizmu nie ukrywała za to niemiecka kanclerz Angela Merkel. Powiedziała, że dyskusje na szczycie były nadzwyczaj trudne.