Bułgaria, kierująca pracami Unii liczy na to, że Polska porozumie się z Komisją Europejską. To - jak mówią władze w Sofii - pozwoli uniknąć głosowania nad wnioskiem, który miałby stwierdzić zagrożenie dla praworządności w Polsce. Takim wnioskiem grozi Komisja, która pod koniec grudnia rozpoczęła procedurę związaną z artykułem 7. unijnego traktatu. Do poparcia wniosku potrzeba zgody 22 państw.
- Jeżeli będziemy musieli głosować, to czekają nas bezsenne noce - mówił bułgarski premier.
Kilka godzin po spotkaniu z dziennikarzami Bojko Borisov nawiązał też do artykułu 7. podczas uroczystości inaugurującej przewodnictwo w Unii.
- Bardzo ważne jest, by utorować drogę do porozumienia między Polską a Komisją Europejską - mówił. Na konferencji prasowej w Sofii dodał: - Nie mogę powiedzieć, że nasi polscy przyjaciele nie przestrzegają praworządności. To bardzo trudne do ustalenia.
Bojko Borisov stwierdził też, że jako premier kraju sprawującego teraz prezydencję w Unii powinien pozostać neutralny i w tym kontekście - jak donosi korespondent Politico - wymienił też szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska.