Film zamieszczony w internecie przez amerykańską Fundację Rodziny Rudermanów, sprzeciwiającą się noweli polskiej ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, wywołał falę krytyki, także ze strony środowisk żydowskich. Nagranie zostało już usunięte z serwisu YouTube.
W oświadczeniu opublikowanym przez ambasadę Izraela w Warszawie napisano, że " przekaz płynący z filmu, (...) jest nieakceptowalny. Jego treść jest niezgodna z prawdą historyczną i uderza w pamięć wszystkich ofiar nazistowskich Niemiec, państwa odpowiedzialnego za zaplanowanie, zorganizowanie i przeprowadzenie Zagłady. W obecnych okolicznościach nie potrzebujemy nierozważnego zaognienia, lecz spokojnej i rzeczowej dyskusji opartej na wzajemnym szacunku " - napisano w oświadczeniu.
Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce i Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie we wspólnym oświadczeniu także potępiły film. " Padają w nim słowa > Polish Holocaust< - > Polski Holokaust<, na które to określenie nigdy się nie zgodzimy. Jest kłamliwe i szkodliwe "- napisano w oświadczeniu Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce i Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie. Ich członkowie zaznaczają, że choć oni także nie zgadzają się z tezami nowelizacji ustawy o IPN, " odpowiedzią na nią nie może być kampania nienawiści ". Jednocześnie zażądano od YouTube i Facebooka usunięcia nagrania jako wprowadzającego światową opinię publiczną w błąd.
Nagranie skrytykował polski ambasador w Waszyngtonie Piotr Wilczek. " Jesteśmy zszokowani tym, że fundacja Ruderman Family opublikowała karygodne nagranie wideo obwiniające Polskę o Holokaust. Potępiamy tę historycznie niepoprawną produkcję i traktujemy ją jako złośliwą próbę podniesienia emocji w tym delikatnym momencie " - napisał w oświadczeniu ambasador Piotr Wilczek. Zaznaczył, że polska ambasada wzywa tych, którzy cenią amerykańsko-polsko-izraelskie więzi, by sprzeciwili się kampanii fałszu.
Przebywający w Nowym Jorku szef polskiej dyplomacji Jacek Czaputowicz ocenił, że nagranie amerykańskiej fundacji, to "niedobre działania, bo nie sprzyjają znalezieniu porozumienia i pokazują jakie emocje budzi ta kwestia". Dodał, że do kampanii fundacji nie przywiązywałby większej wagi. Szef MSZ powiedział, że w USA obowiązuje zasada wolności wypowiedzi i nie sądzi, by amerykańskie władze uległy tego typu apelom. Szef polskiej dyplomacji powiedział, że odbył długą rozmowę z ambasadorem USA w Warszawie Paulem Johnsem, podczas której wyjaśniano wątpliwości związane z ustawą o IPN.
Amerykańska Fundacja Rodziny Rudermanów protestuje przeciwko nowelizacji polskiej ustawy o IPN. W nagraniu wideo zamieszczonym przez nią w internecie, Żydzi w różnym wieku używają sformułowania „Polski Holocaust” i deklarują, że polskie władze nie zamkną im ust. Fundacja wzywa władze w Waszyngtonie do zerwania stosunków dyplomatycznych z Warszawą i szykuje petycję w tej sprawie.
Film wywołał około 30 tysięcy negatywnych reakcji internautów, którzy w komentarzach pod nim wielokrotnie deklarowali zgłoszenie go do administracji serwisu YouTube jako obrażającego polskie uczucia narodowe i pomawiającego Polskę jako kraj. Nagranie zostało już usunięte.
Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce i Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie we wspólnym oświadczeniu także potępiły film. " Padają w nim słowa > Polish Holocaust< - > Polski Holokaust<, na które to określenie nigdy się nie zgodzimy. Jest kłamliwe i szkodliwe "- napisano w oświadczeniu Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce i Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie. Ich członkowie zaznaczają, że choć oni także nie zgadzają się z tezami nowelizacji ustawy o IPN, " odpowiedzią na nią nie może być kampania nienawiści ". Jednocześnie zażądano od YouTube i Facebooka usunięcia nagrania jako wprowadzającego światową opinię publiczną w błąd.
Nagranie skrytykował polski ambasador w Waszyngtonie Piotr Wilczek. " Jesteśmy zszokowani tym, że fundacja Ruderman Family opublikowała karygodne nagranie wideo obwiniające Polskę o Holokaust. Potępiamy tę historycznie niepoprawną produkcję i traktujemy ją jako złośliwą próbę podniesienia emocji w tym delikatnym momencie " - napisał w oświadczeniu ambasador Piotr Wilczek. Zaznaczył, że polska ambasada wzywa tych, którzy cenią amerykańsko-polsko-izraelskie więzi, by sprzeciwili się kampanii fałszu.
Przebywający w Nowym Jorku szef polskiej dyplomacji Jacek Czaputowicz ocenił, że nagranie amerykańskiej fundacji, to "niedobre działania, bo nie sprzyjają znalezieniu porozumienia i pokazują jakie emocje budzi ta kwestia". Dodał, że do kampanii fundacji nie przywiązywałby większej wagi. Szef MSZ powiedział, że w USA obowiązuje zasada wolności wypowiedzi i nie sądzi, by amerykańskie władze uległy tego typu apelom. Szef polskiej dyplomacji powiedział, że odbył długą rozmowę z ambasadorem USA w Warszawie Paulem Johnsem, podczas której wyjaśniano wątpliwości związane z ustawą o IPN.
Amerykańska Fundacja Rodziny Rudermanów protestuje przeciwko nowelizacji polskiej ustawy o IPN. W nagraniu wideo zamieszczonym przez nią w internecie, Żydzi w różnym wieku używają sformułowania „Polski Holocaust” i deklarują, że polskie władze nie zamkną im ust. Fundacja wzywa władze w Waszyngtonie do zerwania stosunków dyplomatycznych z Warszawą i szykuje petycję w tej sprawie.
Film wywołał około 30 tysięcy negatywnych reakcji internautów, którzy w komentarzach pod nim wielokrotnie deklarowali zgłoszenie go do administracji serwisu YouTube jako obrażającego polskie uczucia narodowe i pomawiającego Polskę jako kraj. Nagranie zostało już usunięte.